Śmierć policjanta na komendzie. Wykluczono "udział osób trzecich"
Dwie policjantki znalazły na komendzie w Piotrkowie Trybunalskim zwłoki funkcjonariusza. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał m.in. problemy rodzinne. Tydzień temu przyjechał do zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Łodzi.
- Na pewno zadamy oficjalne pytania komendantowi miejskiemu policji w Piotrkowie i komendantowi wojewódzkiemu, czy i jakie sygnały zgłaszał ten policjant, jakie były reakcje przełożonych i co zrobiono, by mu pomóc - powiedział w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl Krzysztof Balcer, przewodniczący łódzkiego zarządu NSZZ Policjantów.
W piątek rano na Komendzie Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim znaleziono zwłoki 43-letniego policjanta z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją. Mężczyzna zginął od strzału.
Rzecznik Prokuratury Okręgowe w Piotrkowie Trybunalskim Witold Błaszyk stwierdził, że "wstępnie wykluczono udział osób trzecich". Przyczynę śmierci policjanta mają ustalić biegli podczas sekcji zwłok.
Zobacz także: Macierewicz o zarzutach wobec Tuska. "Dowody w prokuraturze"
Z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że mężczyzna nadużywał alkoholu, borykał się z problemami rodzinnymi i był "blisko sprawy mobbingu w piotrkowskiej policji". Miał także kilka miesięcy temu zasygnalizować trudności przełożonemu. Tydzień temu przyjechał do zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Łodzi.
Na miejscu pracują śledczy z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Źródło: dzienniklodzi.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl