Śmierć Polaka na kanadyjskim lotnisku
Kadry z filmu przedstawiającego zajście na lotnisku w Vancouver
None
Na lotnisku w Vanouver zmarł 40-letni Robert Dziekański, po tym, jak policja użyła wobec niego paralizatora. Na filmie nagranym przez przypadkowego świadka, Polak wyraźnie wystraszony i zdezorientowany, chodzi po lotnisku, mówiąc do siebie po polsku. W końcu rzuca na ziemię komputer przy jednym ze stanowisk i chwyta krzesło. Nie stawia jednak oporu, gdy zbliżają się do niego czterej policjanci. Policjanci dwa razy używają paralizatora z ładunkiem 50 tys. woltów, po czym mężczyzna, zwijając się z bólu - umiera