"Śmierć Miloszevicia zamyka bolesny rozdział historii"
Śmierć byłego prezydenta Jugosławii Slobodana
Miloszevicia umożliwia Serbom zamknięcie bolesnego rozdziału
historii i uporanie się z przeszłością - uważa brytyjski minister
spraw zagranicznych Jack Straw.
Bardzo liczę na to, iż odejście Miloszevicia umożliwi Serbom przewartościowanie ich przeszłości, bo tylko w ten sposób będą mogli stawić czoło przyszłości - powiedział Straw w komentarzu dla BBC na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Salzburgu w Austrii.
W podobnym duchu wypowiedział się konserwatywny poseł Nigel Evans, wiceprzewodniczący ponadpartyjnej grupy brytyjskiego parlamentu ds. Serbii. Jego zdaniem po śmierci autorytarnego polityka Serbia będzie mogła zacząć od nowa; śmierć Miloszevicia unormuje też międzynarodowe stosunki tego kraju.
Były specjalny wysłannik UE do Bośni i Hercegowiny Paddy Ashdown ocenił, że Miloszević był sprytnym, charyzmatycznym politykiem, który nie miał zbyt wielu moralnych skrupułów (...) i był w większym stopniu oportunistą (politycznym) niż nacjonalistą.
Nie ulega wątpliwości, że Miloszević był jednym z głównych sprawców całego zła, które spotkało Bałkany w latach 90. - powiedział Ashdown telewizji Sky.
Inny były wysłannik na Bałkany, David Owen, wyraził ubolewanie, że sprawiedliwości nie stało się zadość i że 64-letni Miloszevic zmarł przed zakończeniem postępowania przeciwko niemu przed trybunałem w Hadze. Jego zdaniem będzie to dużym zawodem dla wielu ludzi w Serbii, Bośni oraz w Kosowie.
Rzecznik ds. polityki zagranicznej opozycyjnej partii konserwatywnej William Hague podkreślił, że rozdział zbrodni dokonanych w byłej Jugosławii nie jest jeszcze zamknięty i na wolności pozostają Radovan Karadżić, były przywódca Serbów bośniackich, i Ratko Mladić, dowódca ich armii, oskarżeni o ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości.
Miloszeviciowi przed haskim trybunałem przedstawiono ogółem 66 zarzutów, w tym ludobójstwa w Chorwacji, Bośni i Kosowie. Jeden z najcięższych dotyczył jego odpowiedzialności za śmierć ok. 8 tys. bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w lipcu 1995 roku.
Miloszević zmarł w sobotę rano w swej celi w więzieniu pod Hagą.