Po śmierci dwóch 13-latek. "Trzeba wcześniej zwracać uwagę na sygnały ostrzegawcze"

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, śledczy badający sprawę tragicznej śmierci dwóch 13-letnich dziewczynek są coraz bliżej potwierdzenia wersji, że nastolatki wcześniej zaplanowały odebranie sobie życia. – Musimy wcześniej zwracać uwagę na sygnały ostrzegawcze wysyłane przez dzieci – mówi nam pedagog Lucyna Kicińska, która od lat zajmuje się problematyką samobójstw wśród dzieci.

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem niedaleko WołominaDo tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem niedaleko Wołomina
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Hukało
Sylwester Ruszkiewicz

Śmierć dwóch 13-latek wstrząsnęła niewielkim Dobczynem pod Warszawą. Nastolatki znaleziono martwe, powieszone na drzewie, na środku dużej łąki. Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem.

Jak przekazała Wirtualnej Polsce rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, "nie stwierdzono, żeby ktoś się przyczynił fizycznie do śmierci dziewczynek". - Prawdopodobnie jest to zgon przez powieszenie. Nie stwierdzono obrażeń, które świadczyłyby o udziale osób trzecich - wyjaśniła rzeczniczka. Śledztwo będzie prowadzone pod kątem ustalenia, jaki był motyw ich zachowania i co doprowadziło dziewczynki do takiego kroku.

Jak relacjonują nam nieoficjalnie śledczy, dziewczynki miały wcześniej zaplanować wspólnie samobójstwo.

Przeszukiwanie internetu. Samobójcze myśli

- W sieci szukały treści jak najskuteczniej popełnić samobójstwo. Miały problemy z depresją. Na co dzień izolowały się od reszty, ubierały się na czarno, słuchały mocnej, rockowej muzyki – mówi nasz informator, znający kulisy sprawy. Dziewczynki miały poznać się na jednym ze szpitalnych oddziałów.

Tragiczna śmierć dziewczynek wywołała dyskusję wokół problemu samobójstw wśród nastolatków. W ocenie pedagog Lucyny Kicińskiej, członkini Zespołu Roboczego ds. Prewencji Samobójstw i Depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia, rodzice powinni wierzyć, że można zapobiegać próbom samobójczym.

- Często spotykam się z pytaniem, czy można zapobiegać samobójstwom. Wierzę, że można. Nie jest tak, że jest jedna prosta gotowa odpowiedź: co mamy zrobić, żeby nie dochodziło do prób samobójczych wśród dzieci i nastolatków i osób dorosłych – mówi WP Lucyna Kicińska, która od ponad 16 lat jestem związana z organizacjami pozarządowymi specjalizującymi się w pomocy telefonicznej i online dzieciom i dorosłym w trudnych sytuacjach życiowych. A dodatkowo pełni funkcję koordynatorki strefy pomocy serwisu "Życie warte jest rozmowy".

Jak twierdzi, musimy zwracać uwagę na wiele czynników. - Prawdopodobieństwo rośnie z występowaniem zaburzeń psychicznych, depresji. Co nie znaczy, że jeśli mamy dziecko, które nie choruje na depresję, to nie będzie ono miało myśli samobójczych. I odwrotnie: nie każda osoba cierpiąca na zaburzenia nastroju będzie myślała o odebraniu sobie życia - mówi.

Arłukowicz o wstrząsającym reportażu WP. "Muszą ponieść odpowiedzialność"

Jej zdaniem, wnikliwa obserwacja może chronić przed podejmowaniem zachowań samobójczych przez osoby, które mają podwyższone ryzyko.

- Musimy zwracać uwagę na sygnały ostrzegawcze, czyli na smutek, wycofanie się z aktywności, przygnębienie, ale też na zachowania agresywne, rozdrażnienie i autoagresję. Musimy wieloaspektowo patrzeć na dziecko. Pierwsze miejsce to jest dom, drugie to szkoła. Jeżeli obserwujemy zmianę w poziomie funkcjonowania dziecka – czyli dziecko było roześmiane, lubiło spędzać czas z rówieśnikami a teraz siedzi w kącie, nie odzywa się do nikogo, jest smutne – to sygnał ostrzegawczy – ocenia specjalistka.

- Jeśli dziecku towarzyszy niepokój dotyczący powrotu do szkoły, to również trzeba być czujnym. Nie każda sytuacja, w której dowiemy się o problemach dziecka, wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. Pamiętajmy, że proces przejścia od przelotnych myśli samobójczych do próby odebrania sobie życia jest rozłożony w czasie. Ale mówiąc o nastolatkach i dzieciach, często są to próby impulsywne. Od myśli o tym, że sobie nie poradzę, do próby odebrania sobie życia mija wtedy raptem kilka godzin - dodaje.

Szukajmy pomocy. Nie odpychajmy od siebie problemu

Według naszej rozmówczyni, kluczem, by chronić nasze dzieci jest komunikacja. Dzięki rozmowie możemy rozpoznawać i diagnozować problemy.

- Jeśli coś nas niepokoi – szukajmy pomocy. Powinniśmy również uczyć dzieci, jak radzić sobie, kiedy pojawia się kryzys. Objaśniać, że kryzys jest naturalną częścią nas i naszego życia. Myśli samobójcze nie znikną tylko dlatego, że nie wiemy, jak pomóc dziecku je przezwyciężyć. Musimy przez całe życie uczyć. Jeżeli dziecko trzaska nam drzwiami, izoluje się od nas, a rodzice myślą, żeby tylko nie prowokować swoich pociech, to jest niestety równia pochyła. Jeśli rodzic nie ma umiejętności komunikacji z dzieckiem, to może skorzystać z warsztatów rozwijających kompetencje komunikacyjne albo rozpocząć terapię rodzinną. Stanie za zatrzaśniętymi drzwiami nie sprawi, że dziecko będzie bezpieczne – ocenia ekspertka.

A co jeśli to dziecko cierpi, bo rodzic go nie zauważa?

- Pierwszym miejscem do którego powinno się zgłosić jest szkoła: do wychowawcy, nauczyciela, psychologa, pedagoga. Może z nimi porozmawiać, by w konsekwencji dotrzeć do rodziców, by zachęcić lub wymóc konkretne działania: diagnostyczne lub pomocowe. Jeżeli samego rodzica coś niepokoi, to warto szukać pomocy w poradniach zdrowia psychicznego, poradniach, ośrodkach środowiskowej pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej, w telefonach zaufania i wśród szkolnych specjalistów – kończy Lucyna Kicińska.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 111. To bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Informacje uzyskasz również na stronie www.pokonackryzys.pl

Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Wybrane dla Ciebie

Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina