Polska"Śmierć Drzewieckiego i Chlebowskiego uratuje Tuska"

"Śmierć Drzewieckiego i Chlebowskiego uratuje Tuska"

Twardo oczekuję dwóch rzeczy - odwołania Chlebowskiego i Drzewieckiego. Z drugiej strony zdymisjonowania Kamińskiego. (...). Jemu chodzi tylko o walkę z PO. CBA to policja polityczna - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Janusz Palikot. Poseł PO nie wykluczył, że będzie ubiegał się o fotel przewodniczącego klubu; liczy też, że dojdzie do poważnej rekonstrukcji rządu, z którego odejdzie Czuma, Kudrycka i Hall.

05.10.2009 | aktual.: 05.10.2009 11:13

RMF FM: Panie pośle, toniecie.

Janusz Palikot: Mamy najpoważniejszy kryzys od 2007 roku. Kryzys, który rzeczywiście może wpłynąć na notowania Platformy i samego Donalda Tuska.

Ma pan poczucie, że to jest afera Rywina tego rządu?

- Ona jest oczywiście dużo mniejsza, ale czasy są inne. Czasy są dużo bardziej wymagające i w dzisiejszych czasach w tym realiach to jest afera porównywalna z tamtą afera niestety.

Chlebowski odstrzelony, Drzewiecki walczy o życie, premier oskarżony o przeciek. To wygląda jak początek końca.

- Ważne co zrobi w tych dniach – dzisiaj, jutro – premier Tusk. Czy odzyska pewną inicjatywę, czy dalej będziemy spychani do narożnika. W tej sprawie twardo oczekuję dwóch rzeczy. Po pierwsze rzeczywiście odwołania Drzewieckiego i Chlebowskiego. Nie ma wyjścia, mimo wszystkich zalet, szczególnie Drzewieckiego. Z drugiej strony jednak również zdymisjonowania Kamińskiego. Tylko wtedy, kiedy się połączy te dwie rzeczy, nie będzie zarzutu, że my chronimy swoich ludzi.

Przyjrzyjmy się kolejnym osobom tego dramatu. Mirosław Drzewicki, minister sportu. Poda się dzisiaj do dymisji?

- Moim zdaniem poda się dzisiaj do dymisji.

Ale poda się, bo został do tego zmuszony, czy sam ma poczucie, że powinien to zrobić dla dobra Platformy i dla dobra rządu?

- To drugie oczywiście. To jest patriota Platformy. To jest bardzo dobry minister. To nie jest człowiek przywiązany do stołka.

Tylko jednocześnie to jest człowiek, który nie ma spójnej wersji tłumaczenia tego wszystkiego, co się działo i ma dziwne kontakty, dziwnych kolegów, dziwnych współpracowników.

- To na ogół charakteryzuje uczciwych ludzi, bo człowiek przygotowany do przestępstwa ma doskonale to obmyślane i nie jest skrępowany sytuacją, która ma miejsce. To, że on się tak poplątał, widać, że ta sytuacja go przerosła. Że te standardy były dla niego za wysokie. Ale to jest człowiek uczciwy. Od tej strony zawsze znałem Drzewieckiego. Tym niemniej błędy, które popełnił powodują, że dzisiaj nie może dalej pełnić tej funkcji.

Zbigniew Chlebowski. Zgodzi się pan, że należy już mówić o nim wyłącznie w czasie przeszłym dokonanym?

- Tak. Zbigniew Chlebowski to jest niestety poważniejsza sprawa, dlatego że on nie miał nawet odwagi wziąć na siebie odpowiedzialności za całą historię...

I został złapany na kłamstwie, bo kłamał mówiąc, że nic nie robił przy ustawie. A z rozmów premiera z wiceministrem Kapicą wynika jednoznacznie, że robił i bardzo się nią interesował.

- W tej sprawie jest jedna bardzo ważna rzecz, muszę jedno zdanie dopowiedzieć. Ja rozumiem, że jutro na posiedzeniu klubu o godzinie 18 dojdzie do odwołania Chlebowskiego i powołania tymczasowo Dolniaka, bo musi ktoś technicznie z biegu przejąć tę funkcję. Ale oczekuję, że w ciągu trzech miesięcy dojdzie do faktycznych wyborów, bo trudno byłoby jutro ogłaszać normalne wybory.

Czy śmierć Chlebowskiego, śmierć polityczna Drzewieckiego, uratuje premiera?

- Moim zdaniem tak, ale jeszcze kropką nad i może być do tego przejęcie inicjatywy w sprawie Kamińskiego. Proszę pamiętać o jednej rzeczy: myśmy wygrali wybory w 2007 roku, ponieważ ludzie wierzyli w to, że Kaczyński, Kamiński i Ziobro nadużywają władzy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)