Śmierć 8‑letniej dziewczynki na boisku. Sąd uchylił wyrok uniewinniający urzędnika
Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił wyrok uniewinniający urzędnika gminy Braniewo Damiana S. od zarzutu niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania śmierci 8-letniej Magdy. Dziecko zostało przygniecione niestabilną bramką na wiejskim boisku.
21.12.2012 | aktual.: 21.12.2012 13:36
Jak poinformowała rzeczniczka elbląskiego sądu Dorota Zientara, po sporządzeniu pisemnego uzasadnienia sprawa zostanie przekazana do ponownego rozpatrzenia. Proces urzędnika będzie toczył się ponownie przed Sądem Rejonowym w Braniewie.
O uchylenie wyroku uniewinniającego Damiana S. od odpowiedzialności karnej wnioskowała prokuratura i pełnomocnicy rodziców ofiary wypadku. W uzasadnieniu apelacji podkreślono, że właściwa ocena materiału dowodowego dawała podstawy do uznania, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu.
Podinspektor z Urzędu Gminy w Braniewie został oskarżony o niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie śmierci 8-letniej Magdy Ż. Dziewczynka zginęła w czerwcu ub.r. na skutek przygniecenia metalową bramką na wiejskim boisku w Gronowie.
Do wypadku doszło w niespełna w tydzień po ustawieniu wyremontowanych bramek. Odnowiła je na zlecenie urzędu prywatna firma, a Damian S. zajmował się nadzorem i odbiorem robót. Nie miał takich kompetencji, ale wykonywał "ustne polecenie wójta".
Z ekspertyzy sporządzonej na zlecenie prokuratury przez Instytut Sportu wynikało, że bramka nie spełniała norm bezpieczeństwa, była zbudowana wadliwie i nie została przytwierdzona do podłoża. Dlatego zagrażała bawiącym się dzieciom.
Oskarżony przyznał się w śledztwie do winy i wyraził skruchę. Zwrócił się do sądu o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy. Chciał dobrowolnie poddać się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszonej warunkowo na dwa lata. Jego wniosek poparli rodzice zmarłej Magdy i prokuratura.
Sąd w Braniewie nie zgodził się z takim rozwiązaniem. Uznał, że okoliczności popełnienia przestępstwa budzą wątpliwości i wymagają wyjaśnienia w toku procesu sądowego. Po kilku rozprawach, w sierpniu tego roku, wydał wyrok uniewinniający.
Sąd uznał wówczas, że urzędnik nie może ponosić odpowiedzialności za to, że bramka nie spełniała norm bezpieczeństwa. Takie wymagania dla sprzętu sportowego - ustalone przez Polski Komitet Normalizacyjny - nie mają bowiem "charakteru bezwzględnie obowiązujących przepisów" i stosowanie się do nich jest dobrowolne.