Śmierć 8‑letniej dziewczynki na boisku. Sąd uchylił wyrok uniewinniający urzędnika
Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił wyrok uniewinniający urzędnika gminy Braniewo Damiana S. od zarzutu niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania śmierci 8-letniej Magdy. Dziecko zostało przygniecione niestabilną bramką na wiejskim boisku.
Jak poinformowała rzeczniczka elbląskiego sądu Dorota Zientara, po sporządzeniu pisemnego uzasadnienia sprawa zostanie przekazana do ponownego rozpatrzenia. Proces urzędnika będzie toczył się ponownie przed Sądem Rejonowym w Braniewie.
O uchylenie wyroku uniewinniającego Damiana S. od odpowiedzialności karnej wnioskowała prokuratura i pełnomocnicy rodziców ofiary wypadku. W uzasadnieniu apelacji podkreślono, że właściwa ocena materiału dowodowego dawała podstawy do uznania, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu.
Podinspektor z Urzędu Gminy w Braniewie został oskarżony o niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie śmierci 8-letniej Magdy Ż. Dziewczynka zginęła w czerwcu ub.r. na skutek przygniecenia metalową bramką na wiejskim boisku w Gronowie.
Do wypadku doszło w niespełna w tydzień po ustawieniu wyremontowanych bramek. Odnowiła je na zlecenie urzędu prywatna firma, a Damian S. zajmował się nadzorem i odbiorem robót. Nie miał takich kompetencji, ale wykonywał "ustne polecenie wójta".
Z ekspertyzy sporządzonej na zlecenie prokuratury przez Instytut Sportu wynikało, że bramka nie spełniała norm bezpieczeństwa, była zbudowana wadliwie i nie została przytwierdzona do podłoża. Dlatego zagrażała bawiącym się dzieciom.
Oskarżony przyznał się w śledztwie do winy i wyraził skruchę. Zwrócił się do sądu o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy. Chciał dobrowolnie poddać się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszonej warunkowo na dwa lata. Jego wniosek poparli rodzice zmarłej Magdy i prokuratura.
Sąd w Braniewie nie zgodził się z takim rozwiązaniem. Uznał, że okoliczności popełnienia przestępstwa budzą wątpliwości i wymagają wyjaśnienia w toku procesu sądowego. Po kilku rozprawach, w sierpniu tego roku, wydał wyrok uniewinniający.
Sąd uznał wówczas, że urzędnik nie może ponosić odpowiedzialności za to, że bramka nie spełniała norm bezpieczeństwa. Takie wymagania dla sprzętu sportowego - ustalone przez Polski Komitet Normalizacyjny - nie mają bowiem "charakteru bezwzględnie obowiązujących przepisów" i stosowanie się do nich jest dobrowolne.