Śmierć 17‑latki z Sanoka. Sędzia: rodzice mogli nie dopełnić obowiązków
Rodzice 17-latki z Sanoka mogli nie dopełnić obowiązków rodzicielskich - twierdzi sędzia Krzysztof Jucha, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Sędzia powiedział, że choć współżycie seksualne z osobą powyżej piętnastego roku życia jest legalne, rodzice Kamili M. nie powinni się na nie zgodzić. Zdaniem Krzysztofa Juchy, należy rozważyć, czy nie jest to działanie demoralizujące i czy nie powinno się o tym powiadomić sądu rodzinnego.
Jak dodał, rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo i zachowanie dzieci, także nastolatków. Dlatego - zdaniem sędziego - to oni mogą być w tej sprawie pociągnięci do odpowiedzialności.
Krzysztof Jucha dodał, że najprawdopodobniej zawiodły także instytucje, które powinny wychwycić nieprawidłowości w zachowaniu dziewczyny.
Tragiczny finał akcji w Sanoku
10 stycznia na największym osiedlu w Sanoku 32-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu. Była z nim 17-letnia dziewczyna. Kamila M. zginęła od strzału w skroń z przyłożenia, natomiast Andrzej B. - od strzału z bliskiej odległości. Wcześniej mężczyzna, który miał być zatrzymany w związku z zabójstwem, strzelał z okna mieszkania do nieoznakowanego policyjnego samochodu.
Na miejsce przybyli antyterroryści oraz policyjni negocjatorzy m.in. z Warszawy. Przez wiele godzin policja próbowała nawiązać kontakt z mężczyzną i kobietą i nakłonić ich do poddania się. Nie reagowali jednak na apele policji. W nocy z czwartku na piątek policjanci zdecydowali się na siłowe wejście do mieszkania; w środku znaleźli leżące na łóżku ciała mężczyzny i kobiety.