Śmierć 17‑latka na zawodach - winien organizator i lekarka
Białostocki sąd utrzymał wyrok skazujący dla lekarki i organizatora zawodów, podczas których na zawał serca zmarł 17-letni zawodnik. Jak się okazało - chłopak miał problemy z sercem, jednak lekarka wystawiła mu zaświadczenie, że może wziąć udział w biegu - podaje Polskie Radio Białystok.
29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 23:32
Sędzia Dorota Niewińska przypomniała, że lekarka bardzo dobrze znała nastolatka, bo leczyła go od urodzenia. Wiedziała o jego bólach w okolicach serca, wiedziała, że był pod opieką kardiologa, to powinno wzbudzić jej czujność - mówiła sędzia Niewińska. Lekarka tłumaczy się, że owszem, parę lat wcześniej wysłała chłopaka do kardiologa, ale pacjent zapewniał, że był tylko pod obserwacją i nie przyjmował żadnych leków.
Również organizator zawodów nie przyznawał się do winy. Sąd jednak przyznał rację prokuraturze i orzekł, że oskarżony nie zapewnił uczestnikom półmaratonu właściwej opieki medycznej. Za zawodnikami jechała bowiem pielęgniarka, ale nie było karetki ze sprzętem reanimacyjnym. A zawodnicy to amatorzy i mieli do pokonania ponad 21 km.
Dlatego białostocki sąd okręgowy utrzymał wcześniejszy wyrok sądu niższej instancji, który wymierzył oskarżonym kary więzienia w zawieszeniu.
Orzeczenie to jest już prawomocne, ale lekarka zapowiada, że odwoła się do Sądu Najwyższego. Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Korycinie, który dwa lata temu organizował Półmaraton, nie stawił się na ogłoszeniu wyroku.