Śmieciarka zatrzymana, bo wjechała w nią pani prokurator
Pani prokurator wjechała w stojącą na ulicy śmieciarkę. Pracownik MPO z połamanymi nogami wylądował w szpitalu. Śmieciarka, choć ma tylko lekkie wygięcie podestu, na którym stoją śmieciarze, została odholowana na policyjny parking. Tak kazała... prokuratura - podaje "Dziennik Wschodni".
31.07.2009 | aktual.: 31.07.2009 20:11
Do zdarzenia doszło w czwartek rano. - Staliśmy śmieciarką przy altanie śmietnikowej. Stanąłem z tyłu na podeście, żeby oczyścić urządzenie i w tym momencie uderzył we mnie samochód. Prawa noga złamana, w lewej pęknięta kość - opowiada dziennikarzom "Dziennika Wschodniego" pracownik MPO.
Autem, które uderzyło w śmieciarkę jechała 31-letnia prokurator Małgorzata F. Policja zapewnia, że była trzeźwa.
Sprawą zajęli się śledczy z prokuratury. - Z miejsca wypadku nasz kierowca wrócił na bazę w eskorcie policji. Śmieciarka została rozładowana i odprowadzona na policyjny parking - mówi jeden z pracowników MPO.
Śledczy badający sprawę wypadku postanowili zatrzymać śmieciarkę, choć miała tylko niewielkie uszkodzenia. - To jeden z pojazdów, który uczestniczył w wypadku i musimy sprawdzić jego sprawność - wyjaśnia dziennikarzom "Dziennika Wschodniego" Jerzy Gałka, wiceszef Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe.
Jak dodała gazeta w swym serwisie internetowym po południu pojazd został jednak zwolniony z parkingu.