"Śmiecenie i przeklinanie powinno być karane"
Śmiecący, przeklinający w miejscach
publicznych czy niesprzątający nieczystości po swych psach powinni
być karani - uważa Krzysztof Orszagh z zespołu ds. pomocy ofiarom
przestępstw przy Urzędzie Miasta st. Warszawy. W tej sprawie
skierował pisma do komendantów warszawskiej policji
i straży miejskiej.
11.10.2004 15:55
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń osoby przyłapane na m.in. zaśmiecaniu ulic i chodników, niszczeniu trawników czy przeklinaniu, mogą zostać upomniane lub ukarane mandatem. Może też zostać skierowany wniosek do sądu grodzkiego o ich ukaranie. Generalnie grozi im za to kara grzywny nawet do 500 zł. Odpowiednie przepisy prawne zatem istnieją, ale nie są często egzekwowane - uważa Orszagh.
Według niego, to czy ktoś zostanie ukarany, zależy od skuteczności strażników miejskich i policjantów, a tym zdarza się "nie zauważać" osób, które popełniają wykroczenia. Dlatego Orszagh zwrócił się do komendanta stołecznego policji nadinsp. Ryszarda Siewierskiego i szefa straży miejskiej Witolda Marczuka, by podlegli im funkcjonariusze zwracali uwagę także na tzw. drobne sprawy.
Chcemy, by mieszkańcy Warszawy egzekwowali prawo od jego najniższego poziomu, czyli od Kodeksu wykroczeń. Jeśli będziemy to robić z całą stanowczością i pełną determinacją, to jesteśmy w stanie spowodować, że będzie się w tym mieście żyło lepiej i bezpieczniej - powiedział Orszagh.
Jeśli na ulicę można wyrzucić puszkę po piwie, jeśli można przeklinać i nic się nie dzieje to znaczy, że można też zrobić znacznie więcej - ocenił Orszagh. Jego zdaniem, kary za drobne wykroczenia w konsekwencji ograniczą poważniejsze przestępstwa.