Słynny wokalista Boney M. zmarł na chorobę serca
61-letni wokalista grupy Boney M., Bobby Farrell, który 30 grudnia został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w Petersburgu, zmarł z powodu choroby serca - poinformował przedstawiciel pionu śledczego prokuratury w tym mieście Siergiej Kapitonow.
Jak zaznaczył, śmierć nie miała charakteru kryminalnego. Do tej pory przyczyna zgonu nie była znana.
Dzień przed śmiercią Farrell zgodnie z planem wystąpił w Petersburgu, jednak przed i po koncercie artysta narzekał na problemy z oddychaniem. Według agenta Johna Seine'a, piosenkarz od 10 lat cierpiał na kłopoty ze zdrowiem.
Farrell był jedynym męskim wokalistą zespołu Boney M., powstałego w połowie lat 70. i znanego z takich utworów jak "Daddy Cool" czy "By the Rivers of Babylon". Grupa założona przez niemieckiego producenta muzycznego Franka Fariana sprzedała na całym świecie ponad 150 mln płyt.
W 1978 r. Boney M. była pierwszym zespołem muzycznym z Zachodu zaproszonym przez Leonida Breżniewa do ZSRR. Artyści przylecieli sowieckim samolotem wojskowym z Londynu do Moskwy, gdzie na Placu Czerwonym zaśpiewali dla 2,7 tys. Rosjan.
Grupa rozpadła się w 1986 r. Obecnie istnieje pięć składów pod nazwą Boney M.
Roberto "Bobby" Alfonso Farrell pochodził z leżącej na Morzu Karaibskim Aruby, która stanowi terytorium autonomiczne Holandii. Wyspę opuścił w wieku 15 lat i udał się do Norwegii, a następnie do Niemiec, gdzie robił karierę jako DJ. Ostatnio mieszkał w Amsterdamie i był liderem grupy Bobby Farrell's Boney M.
Farrell w 1994 r. rozstał się z żoną, z którą miał dwójkę dzieci. Agencja EFE przypomina, że w tym samym roku holenderski sąd skazał piosenkarza za próbę podpalenia małżonki, którą oblał benzyną.