Polska"Służby specjalne wyrwały się spod kontroli za rządów Millera"

"Służby specjalne wyrwały się spod kontroli za rządów Millera"

Piotr Semka uważa, że taśmy z rozmowami Aleksandra Gudzowatego i Adama Michnika dowodzą, iż służby specjalne samozwańczo wpływały na opinię publiczną. Publicysta "Rzeczpospolitej" uważa, że odbywało się to w ramach zwalczających się koterii. W rozmowie z IAR Semka powiedział, że to dowód na słuszność decyzji o reformie służb specjalnych. Publicysta podkreślił, że najwięcej było mowy o czasach rządu Leszka Millera. Semka ocenia, że to wtedy, gdy Miller był premierem służby specjalne zupełnie wyrwały się spod kontroli.

20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 08:05

Wieczorem Telewizja Polska wyemitowała fragmenty nagranych rozmów Michnika z Gudzowatym. Zostały one zarejestrowane przez ochroniarzy biznesmena w gabinecie prezesa Bartimpexu oraz w restauracji. Dotyczyły między innymi artykułów w "Gazecie Wyborczej" na temat prowadzonej przez Gudzowatego firmy Bartimpex i jej interesów na rynku gazowniczym. Biznesmen oskarżał gazetę o bezpodstawne ataki na jego firmę. W jego przekonaniu, kojarzy się to ze służbami specjalnymi.

Redaktor Michnik powiedział, że według niego informacje dotyczące firmy Gudzowatego pochodzą z przecieków od osoby, która mogła być związana ze służbami specjalnymi. Odmówił jednak ujawnienia źródła informacji.

Piotr Semka uważa, że opublikowane nagrania wskazują na dziwne relacje Michnik-Gudzowaty. Zdaniem dziennikarza Rzeczpospolitej taśmy pokazują zły i wulgarny świat, w którym czymś normalnym jest wpływanie tajnych służb na media.

Komentując wczorajszą audycję Adam Michnik napisał w Gazecie Wyborczej, że opinia publiczna miała okazję zapoznać się z programem "przyrządzonym wedle najlepszych wzorów prowokacji KGB".

Michnik zapewnia, że "Gazeta Wyborcza" nigdy nie działała na zlecenie żadnych służb specjalnych. "Nigdy nie uczestniczyliśmy w żadnym spisku, który miał prowadzić do zabójstwa czy prześladowania Aleksandra Gudzowatego. Ocenę naszych publikacji na temat interesów Gudzowatego pozostawiamy naszym Czytelnikom" - pisze redaktor naczelny dziennika.

Paweł Wroński zauważa, że mimo odpowiednio przygotowanego nastroju w programie, na taśmach nie ma informacji, że "Gazeta Wyborcza" w jakikolwiek sposób nakłaniała do zabójstwa szefa Bartimpeksu. Nie ma również informacji że Adam Michnik przyznaje, by 'Gazeta' była inspirowana przez tajne służby - dodaje publicysta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)