PolskaSłużby specjalne ostrzegały przed porwaniami

Służby specjalne ostrzegały przed porwaniami

Polskie służby specjalne ostrzegały biznesmenów przed możliwością porwań Polaków w Iraku - dowiedziała się nieoficjalnie Informacyjna Agencja Radiowa.

02.06.2004 | aktual.: 02.06.2004 13:01

Potwierdził to Marek Kubicki, który w Bagdadzie spędził 9 miesięcy jako przedstawiciel jednej z polskich firm. Według biznesmena, który wyjechał z Iraku na przełomie lutego i marca po ostrzeżeniach służb, pracownicy Jedynki Wrocławskiej byli jedynymi Polakami - cywilami, którzy znajdowali się obecnie w Iraku poza bazami wojskowymi.

"Polskie służby bezpieczeństwa zaleciły Polakom wyjazd z Bagdadu. Moja firma posłuchała się tego zalecenia i jak widać dobrze zrobiła" - powiedział Marek Kubicki.

We wtorek wieczorem do irackiego przedstawicielstwa Jedynki - wrocławskiej firmy budowlanej w Bagdadzie wtargnęła grupa napastników. Splądrowali biuro i porwali dwóch Polaków, trzech kurdyjskich pracowników ochrony i dwie irackie tłumaczki. Jednemu z Polaków udało się uciec z auta porywaczy koło posterunku amerykańskiej żandarmerii wojskowej.

Napastnicy najprawdopodobniej będą teraz chcieli uzyskać okup za pozostającego w ich rękach drugiego Polaka. Zdaniem Marka Kubickiego, jeśli porywacze kierowali się chęcią zdobycia okupu, to niebawem zgłoszą się do władz wrocławskiej firmy. Marek Kubicki ocenia, że ich żądania finansowe mogą sięgnąć setek tysięcy dolarów. Dodał, że z tego co słyszał, w przypadku irackiego przedsiębiorcy porywacze żądają od 50 do 100 tysięcy dolarów.

"W przypadku porwania Polaka, jeżeli byłyby to żądania do firmy, podejrzewam, że nie byłoby to więcej. Natomiast jeśli byłyby to żądania do polskiego rządu, to ta kwota może urosnąć" - powiedział Marek Kubicki.

W ostatnim czasie w Iraku dochodziło często do porwań cywilnych pracowników firm zagranicznych. Na początku kwietnia, kiedy rozpoczynały się zamieszki w środkowej częsci kraju, porwano tam 23 cudzoziemców, a nieoficjalnie mówiło się nawet o 40 porwanych. Przynajmniej w części kontaktów z porywaczami brali udział przedstawiciele organizacji religijnych. Wśród porywanych byli zarówno obywatele krajów, których wojska biorą udział w operacji stabilizacyjnej, jak i obywatele państw nieuczestniczących w tych działaniach, a nawet przeciwnych interwencji w Iraku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)