SpołeczeństwoSłupsk: nie żyje 19-letnia Roksana. Nad chorą na raka dziewczyną znęcał się ojciec

Słupsk: nie żyje 19‑letnia Roksana. Nad chorą na raka dziewczyną znęcał się ojciec

Chora na glejaka 19-latka, nad która znęcał się fizycznie i psychicznie jej ojciec, zmarła w hospicjum. Biegli ustalą, czy jego zachowanie miało wpływ na pogorszenie się stanu zdrowia dziewczyny.

Słupsk: nie żyje 19-letnia Roksana. Nad chorą na raka dziewczyną znęcał się ojciec
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Tomasz Waszczuk
Violetta Baran

Roksana mieszkała w Słupsku razem z matka, ojcem i 10-letnia siostrą. Trzy lata temu, wówczas 16-letnia dziewczyna, dowiedziała się, że ma glejaka mózgu. Choroba postępowała bardzo szybko. Od roku dziewczyna nie byla w stanie ani chodzić, ani mówić. Z bliskimi porozumiewała się przy pomocy SMS-ów.

Rodzina dziewczyny była pod opieką pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i miała założoną Niebieską Kartę. 45-letni Jacek B., ojciec Roksany wielokrotnie dopuszczał się przemocy.

Nastolatce proponowano pobyt w hospicjum. Ta jednak, mimo ciężkich warunków w domu, nie chciała się na to zgodzić. Teraz wiadomo, że podjęła taką decyzję pod wpływem babci, która twierdziła, że nie przeżyje tego, że jej wnuczka trafi do hospicjum.

W połowie kwietnia matka Roksany wezwała pogotowie. - Z naszych informacji wynika, że w nocy ojciec mógł szarpać i dusić Roksanę, na to zareagowała matka, której przeszkadzał hałas. Przyczyną wezwania pomocy była krew w jamie ustnej Roksany - opowiadał portalowi gp24.pl Klaudiusz Dyjas, dyrektor MOPR.

Dziewczyna trafiła do szpitala ze śladami pobicia. Lekarze zawiadomili więc policję, ta zatrzymała ojca dziewczyny.

- Okazało się, że ojciec od dłuższego czasu, od ubiegłego roku, mógł znęcać się nad chorą córką fizycznie i psychicznie - opowiadał gp24.pl Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Miał wszczynać awantury, ubliżać jej, używać wobec niej słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Jakby tego było mało, używał wobec niej siły fizycznej, szarpał ją popychał, uderzał rękoma po głowie i ciele.

Mężczyzna usłyszał zarzuty i decyzją sądu trafił na dwa miesiące do aresztu.

Stan Roksany kilka dni później pogorszył się. Dziewczyna została przewieziona do słupskiego hospicjum. Tam zmarła.

Jak informuje Radio Koszalin teraz biegli ustalą, czy wpływ na pogorszenie stanu zdrowia oraz śmierć dziewczyny miało zachowanie ojca.

Źródło: prk24.pl, gp24.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (600)