Słowo stało się ciałem

Do śmierci będę realizował nauki Ojca Świętego. Proszę, aby każdy takie deklaracje złożył, a wtedy będziemy pięknie budować - powiedział prezydent Lech Wałęsa w audycji "Salon polityczny Trójki".

04.04.2005 | aktual.: 04.04.2005 12:13

Jolanta Pieńkowska:Panie prezydencie, pamiętam kiedy rozmawialiśmy ostatnio kilka tygodni temu, pan mówił wprost, nie było by mnie, nie byłoby solidarności bez papieża.

Lech Wałęsa: To jest oczywiście prawda. Bo najpierw było słowo, a potem słowo stało się ciałem. Te słowa, piękne, wspaniałe, prorocze, trzeba było przełożyć w czyn, w protesty, w strajki, w negocjacje i dopiero wtedy są efekty. I musimy to wszystko widzieć. Pewnie, że bez tych słów - przypominam, ja już walczyłem prawie 20 lat z komunizmem, udało mi się zwerbować 10 ludzi z 40 milionowego narodu. Takich grup jak ja było może 10. I to było wszystko, reszta narodu była załamana, nie wierzyła w szansę zwycięstwa, część się uwikłała w system i Ojciec Święty obudził tych ludzi. Ludzie wstali, bo widzieli - jeśli Ojciec Święty mówi, a ja jestem wierzący, to ja muszę być czynny, to ja muszę wiedzieć w jakim ustroju żyję. Tych obudzonych ludzi złapaliśmy w organizację, w protesty, w strajki i poprowadziliśmy dalej.

Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie, a nie miał pan takich wątpliwości, że to się może nie udać, że być może Ojciec Święty, stawia przed panem zbyt wysokie wyzwanie.

Lech Wałęsa: Ponieważ ja miałem przewodzenie mniej udolne w siedemdziesiątym roku, i widziałem ten świat, i widziałem wolę nieba w postaci Ojca Świętego, który został nam dany, abyśmy zakończyli drugie tysiąclecie chrześcijaństwa porządnie i zaczęli trzecie tysiąclecie - więc ja.... Ja też czytałem te wyzwania, ja byłem całkowicie przekonany, że zmiany nastąpią. Pewnie, że uważałem, żeby jak najmniej krwawo, żeby w ogóle bez krwi, żeby właśnie słowo zamieniać pięknie w czyn i dlatego wątpliwości, ja właściwie nie miałem. Ja tylko miałem wątpliwości o czas i o cenę jaką trzeba będzie zapłacić.

Jolanta Pieńkowska: To co dziś mówi się o Ojcu Świętym, to także to, że on dawał nam wszystkim wzór patriotyzmu. W "Pamięci i tożsamości" papież napisał - "nie można mówić, że to papież sam obalił komunizm - bo jeden człowiek by nie wystarczył" - ale coś chyba w tym jest.

Lech Wałęsa: To znaczy, kiedy się podejmuje ciężkie decyzję, niebezpieczne, ryzykowne, no to wtedy bez przekonania wewnętrznego, bez chęci oddania wszystkiego, się nie da tego zrobić. Dlatego potrzebne są wartości, prawdziwe wartości, bo ryzyko jest tak duże. A Pan Bóg wartości i Ojciec Święty - jako wielki nauczyciel - oczyścił nasze wartości, oczyścił w narodzie wartości - i na tych wartościach, czy za te wartości można i ginąć.

Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie, jak pan sądzi, na ile nam tego zapału po odejściu Ojca Świętego wystarczy, na ile jeszcze potrafimy być zjednoczeni, na ile potrafimy go słuchać, na ile będziemy potrafili realizować jego nauki.

Lech Wałęsa: Ja do śmierci będę realizował jego nauki. Proszę, aby kazdy takie deklaracje złożył, a wtedy będziemy pięknie budować.

Jolanta Pieńkowska: A wierzy pan, że możliwe jest, że każdy złoży takie deklaracje?

Lech Wałęsa: Ja wierzę w to co mówię, i ja zrealizuję to co mówię.

Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie, a jak pan odebrał wiadomość o tym, że papieża już z nami nie ma.

Lech Wałęsa: Wyłączyłem się do świata, wyłączyłem wszytskie telefony, wyłączyłem wszystko i mówię - no jednak wola nieba ma inne zdanie. Ja myślełem sobie tak, że do tej pory byliśmy naprawdę po Bosku prowadzeni, przez ten naprawdę strasznie trudny okres walki z komunizmem i otwarcia nowej epoki. Ta epoka została tylko otworzona, i na ten moment na 5 lat najbliższych, Ojciec Święty jako dar niebios był niezwykle potrzebny światu. No, ale jak mówię - wola nieba jest inna, a z wolą nieba, zawsze zgodzić się trzeba. I w związku z tym, musimy inaczej trochę ustawić się, powoływać się na wszystkich, którzy dzisiaj tak deklarują się, tak podziwiają, tak są gotowi, aby przypomnieli sobie, że za tym wszystkim szły wartości, za tym wszystkim szedł inny świat, inna Europa i dlatego filmujmy to. Tych wszystkich polityków, którzy tak deklarują... tych wszystkich. I potem żądajmy od nich, żeby w czynie potwierdzali to, co deklarowali, kiedy można było punkty na tym zarabiać. I jeśli tak zrobimy, jeśli mądrze to
ustawimy, no to zaczynając od prezydenta Stanów Zjednoczonych do innych, możemy powiedzieć, że testament Ojca Świętego - to właśnie przewidywał sprawiedliwy świat, że przewidywał wartości. I w taki sposób jak będą mądrzy ludzie, jak wykorzystamy tutaj jeszcze jednego wielkiego Polaka, który wszystko widział, wszystko słyszał - arcybiskupa Dziwisza, to on nam podpowie w każdym momencie, co papież by zrobił, co papież by powiedział. Jak to zrobić - to jest pytanie, ale myślę, że znajdziemy odpowiedzi i na te pytanie.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)