Słowik głośny jak piła łańcuchowa
W Berlinie miejski hałas zmusza słowiki do coraz głośniejszego śpiewu. Trele bywają tak donośne, że łamią europejskie regulacje dotyczące ograniczeń hałasu - informuje serwis "New Scientist".
Śpiewem samce słowików wabią samice oraz zaznaczają swoje terytorium. Śpiewają głównie w maju, tuż po przylocie z Afryki. Wówczas też pieśni są najbardziej popisowe.
10.05.2004 | aktual.: 10.05.2004 09:26
Trele samców słowików żyjących w stolicy Niemiec nagrywał w maju 2001 i 2002 r. Henrick Brumm z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Zmierzył on natężenie dźwięku ptasiego śpiewu i hałas tła. Zauważył, że gdy z ulicy dochodził wyjątkowy hałas, natężenie śpiewu niektórych ptaków wzrastało nawet o 14 decybeli.
"Natężenie dźwięków najgłośniejszych pieśni, jakie udało mi się nagrać, wynosiło 95 decybeli" - powiedział Brumm "New Scientistowi". "Taki sam hałas wywołuje oddalona o metr od słuchającego piła łańcuchowa albo silnik ciężarówki" - dodał.
Europejskie prawo zakazuje pracy bez słuchawek chroniących uszy w hałasie przekraczającym 87 db. Brumm przypomina, że stałe, dwugodzinne narażenie na 80 db może na trwałe uszkodzić słuch. Taki wzrost natężenia dźwięku wymaga od słowika pięciokrotnie większego niż normalnie ciśnienia w płucach - dodaje Brumm.
Jednak jego zdaniem, śpiewając tak głośno, miejskie słowiki nie ryzykują niczym. Normalnie ptaki śpiewają znacznie poniżej swoich możliwości - tłumaczy badacz. Gdy jednak chcą odstraszyć samca-rywala, zdolne są zwiększyć natężenie dźwięków.