ŚwiatSłowenia za umową stowarzyszeniową z Serbią

Słowenia za umową stowarzyszeniową z Serbią

Minister spraw zagranicznych kierującej
obecnie Unią Europejską Słowenii, Dimitrij Rupel zapowiedział, że jego
kraj liczy na jak najszybsze, nawet przed końcem stycznia,
podpisanie z Serbią układu o stabilizacji i stowarzyszeniu.

08.01.2008 | aktual.: 08.01.2008 12:30

Jestem jednym z tych, którzy wierzą, że układ ten powinien być podpisany tak szybko, jak to możliwe, nawet przed końcem tego miesiąca, lecz część moich kolegów musi zostać przekonana, że jest to dobry pomysł - powiedział minister Dimitrij Rupel.

Najbliższe spotkanie ministrów spraw zagranicznych "27", którzy mogliby podjąć decyzję w tej sprawie, odbędzie się 28 stycznia w Brukseli.

Także przebywający w Lublanie komisarz ds. rozszerzenia UE Olli Rehn wyraził nadzieję na jak najszybsze podpisanie umowy o stowarzyszeniu z Serbią, podkreślając jednak, że Belgrad musi spełnić wszystkie warunki, w tym zwłaszcza pełnej współpracy z haskim trybunałem ds. zbrodni w dawnej Jugosławii.

Unia jest technicznie gotowa do podpisania porozumienia. Mam nadzieję, że podpiszemy to porozumienie tak szybko jak to możliwe - powiedział Rehn, zapowiadając, że poprosi o nową ocenę współpracy Belgradu z Hagą.

7 listopada ubiegłego roku parafowano umowę stowarzyszeniową, która jest pierwszym krokiem do członkostwa Serbii w UE, jednak jej formalne podpisanie uzależniono jak dotąd od wydania trybunałowi czterech najważniejszych oskarżonych, w tym generała Ratko Mladicia.

Decyzja podpisania porozumienia z Serbią wymaga jednomyślnej zgody państw UE i minister Rupel przyznał, że jest z tym problem. Holandia, gdzie mieści się siedziba trybunału, zapowiedziała, że zgodzi się na umowę stowarzyszeniową z Serbią tylko w sytuacji, gdy Mladić będzie już w samolocie do Hagi.

Z drugiej strony część państw UE naciska, aby poprzez sfinalizowanie porozumienia wesprzeć proeuropejskiego prezydenta Serbii Borisa Tadicia, który 20 stycznia w wyborach prezydenckich ubiegać się będzie o reelekcję.

Przede wszystkim jednak decyzja ma kolosalne znaczenie w kontekście oczekiwanego w najbliższym czasie ogłoszenia przez prowincję Serbii Kosowo deklaracji niepodległości. Niepodległość Kosowa popierają Stany Zjednoczone i większość państw UE; ostro sprzeciwia się jej wspierana przez Rosję Serbia.

Przy okazji decyzji jaka zapadła za grudniowym szczycie przywódców "27" w Brukseli o wysłaniu do Kosowa misji policyjnej, Unia Europejska zadeklarowała wówczas możliwość "przyspieszenia" negocjacji w sprawie przyznania Serbii statusu kraju kandydującego do UE.

Premier Serbii Vojislav Kosztunica oświadczył w czwartek, że Unia Europejska musi dokonać wyboru między podpisaniem porozumienia z Serbią a powołaniem do życia "marionetkowego państwa" w Kosowie.

Postawienie takiego dylematu jest zupełnie sztuczne. Przyszłość Serbii leży w Unii Europejskiej. Przecież Serbia nie może przyłączyć się ani do USA, ani do Rosji. 70% społeczeństwa serbskiego jest za wejściem do UE - przypomniał minister Rupel.

Jest on także zdania, że UE powinna ustalić, czy Serbia współpracuje ściśle z trybunałem w Hadze. Rupel ma się w tej sprawie spotkać z Serge'em Brammertzem, następcą długoletniej prokurator trybunału Carli del Ponte. Del Ponte wielokrotnie przestrzegała przed podpisaniem układu stowarzyszeniowego z Serbią, zanim generał Mladić nie trafi przed haski trybunał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)