Słowacja zwróciła Rosji szczepionki. Wywołały polityczną burzę
Rosyjskie szczepionki Sputnik V wywołały na Słowacji polityczną burzę. Nie cieszyły się też specjalnym zainteresowaniem Słowaków. Ostatecznie 160 tys. dawek tego preparatu wróciło do Rosji.
Poprzedni premier Słowacji Igor Matovicz sprowadził z Rosji 200 tys. dawek szczepionki Sputnik V. O zamówieniu nie poinformował jednak ani swoich koalicjantów, ani prezydent kraju. Wywołał tym polityczną awanturę, która skończyła się dla niego dymisją.
Matovicz utrzymywał, że blisko pół miliona Słowaków chce być zaszczepionych rosyjskim preparatem. Początkowo zamierzał zamówić blisko 2 mln szczepionek Sputnik V. Okazało się jednak, że nie miał racji.
Według obliczeń ministerstwa zdrowia Sputnikiem V zaszczepiono dotąd 10,5 tys. Słowaków, którzy wcześniej wyrazili zainteresowanie tą szczepionką. Na liście figuruje jeszcze 8 tys. osób czekających na zaszczepienie rosyjskim środkiem. Listy oczekujących zostały zamknięte 30 czerwca.
Nic dziwnego, że Słowacja zwróciła większość zamówionych szczepionek - łacznie 160 tys. dawek. Rosjanie zapłacili za zwrócone szczepionki taką samą cenę, jak przy sprzedaży Słowacji, czyli 9,95 dolara za każdą dawkę - podkreśliła.
Co ciekawe, rosyjska szczepionka była podawana Słowakom mimo braku oficjalnego zatwierdzenia preparatu przez słowacką Państwową Agencję Kontroli Leków (SUKL).
Słowacja jest drugim obok Węgier krajem członkowskim UE, którego obywatele mogą być szczepieni rosyjskim preparatem. Jest też krajem, w którym liczba zaszczepionych jest niższa niż wynosi średnia w państwach UE.