Słowacja: kosztowna służba zdrowia
Od 1 czerwca służba zdrowia dla Słowaków
przestała być bezpłatna - wprowadzono drobne opłaty za wszystkie
świadczenia, m.in. za wizytę u lekarza, wydanie leków, pobyt w
szpitalu i sanatorium czy przewóz karetką.
01.06.2003 | aktual.: 01.06.2003 18:34
Wizyta u lekarza czy stomatologa kosztuje 20 koron (ponad 2 zł), tyle samo chory zapłaci w aptece za wydanie leków zapisanych na jednej recepcie. Doba spędzona w szpitalu kosztuje 50 koron (5,30 zł), ale płaci się maksymalnie za pierwsze 21 dni.
"Wprowadzane opłaty to zwrot części kosztów, jakie ponosimy w związku z usługami wykonywanymi przez służbę zdrowia na rzecz chorego. Każdy musi zrozumieć, że nic nie ma za darmo" - powiedział minister zdrowia Rudolf Zajac. Przypomniał, że same koszty leczenia pokrywa ubezpieczalnia.
Rząd Mikulasza Dzurindy dzięki wprowadzonym opłatom zamierza zmniejszyć zadłużenie służby zdrowia, które pod koniec ubiegłego roku wynosiło 28 mld koron (prawie 3 mld zł) i każdego miesiąca rośnie o kolejne 300 mln koron.
Najczęściej będzie się płacić żetonami lub kuponami, które są do wykupienia w rejestracji przychodni czy szpitala.
Przyjęta w tej sprawie ustawa zawiera długą listę osób, których opłaty nie obowiązują; dotyczy to m.in. dzieci do 6 lat, krwiodawców, osób udających się na badania prewencyjne i szczepienia, chorych psychicznie. Zwolnione są też "osoby w trudnej sytuacji", choć ten zapis jest krytykowany za niejasność.
Nie płaci się przy powtórnej wizycie u tego samego lekarza w ciągu jednego dnia, a także za kolejne wizyty związane z jedną chorobą.
Słowacka służba zdrowia ma kłopoty finansowe, a lekarze są przeciążeni; w Unii Europejskiej pacjent odwiedza swojego lekarza przeciętnie sześć razy do roku, na Słowacji - piętnaście.
Co dziesiąte opakowanie leków przepisanych przez słowackich lekarzy nie jest nawet otwierane, a apteki w ubiegłym roku zebrały 43 tony niewykorzystanych lekarstw. (mk)