ŚwiatSłowacja: 290 lat temu powieszono Janosika

Słowacja: 290 lat temu powieszono Janosika

Słowackie gazety przypomniały we wtorek 290. rocznicę stracenia w Liptowskim Świętym Mikułaszu zbójnika Juraja (Jerzego) Janoszika z Terchovej, który stał się po śmierci narodowym bohaterem Słowaków. Za bohatera jest uznawany i w Polsce - dodał dziennik "SME".

18.03.2003 17:55

Dokumenty historyczne, w tym opublikowane po raz pierwszy w 1936 roku drukiem przez polskiego historyka Józefa Krzyżanowskiego akta procesu Janoszika, dowodzą, że jest to postać jak najbardziej historyczna.

Późniejszy żołnierz powstania Rakoczego, a potem zbójnik urodził się w 1688 roku we wsi Terchova na północnym skłonie Małej Fatry, w pobliskim kościele w Varinie zachowała się jego metryka chrztu. Za zbójecką działalność (trwającą zresztą stosunkowo krótko), podczas której przewodził grupie kompanów, został w 1713 roku skazany na śmierć przez sąd komitatowy w Liptowskim Świętym Mikułaszu. Egzekucji dokonano, wieszając go na haku wbitym pod ostatnie żebro.

"Oskarżony, podczas ostatnich trzech lat zachęcony przez diabelskiego ducha, bez obawy i strachu, nie zważając na boskie i świeckie prawo, jego zakazy i kary, stał się przywódcą bandy zbójników. W górach i w lasach, na drogach królewskich i na wodzie łupił dobrych i statecznych ludzi, zatrzymywał kupców i pozwalał sobie ich bić, okradać, ranić i zabijać" - brzmi akt oskarżenia, który i dziś można przeczytać w muzeum Janoszika w Liptowskim Mikułaszu (od 1948 roku już nie "Świętym").

Po latach ludzie zaczęli idealizować Janoszika; wśród Słowaków - którzy nie mieli swojego państwa - rozchodziła się opowieść o "mścicielu", który "wyzwalał z niewoli i karał butne ziemiaństwo". Motyw ten przeniknął do literatury pięknej słowackiej i czeskiej (nowela Aloisa Jiraska), a także polskiej, gdzie Janosik (w spolszczonej pisowni), który najprawdopodobniej nigdy nie przekroczył granicy ówczesnej Rzeczpospolitej, jest traktowany konsekwentnie jako Polak i Podhalanin. Film telewizyjny Jerzego Passendorfera "Janosik" z lat 70. wziął jednak niemal całkowity rozbrat nawet z podhalańskimi realiami, uzupełniając tatrzańskie pejzaże ujęciami z Jury Krakowsko-Częstochowskiej i zamku w Pieskowej Skale.

Jedynym chyba polskim utworem literackim o Janosiku w pełni honorującym historyczną prawdę jest przedwojenny poemat "Janosik z Terchowej" Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego, powstały po lekturze naukowego studium Krzyżanowskiego.

"Bogatym brał, biednym rozdawał", "Bogu duszę, mnie pieniądze" i kilka innych przysłów, związanych z Janosikiem, jest do dziś znanych i używanych przez wielu Słowaków.

"Słowacja ma tylko jednego bohatera narodowego, a jest nim Juraj Janoszik" - oświadczył trener hokeistów Jan Filc, zapytany o nastroje wśród jego zawodników, którzy zdobyli tytuł mistrza świata w dyscyplinie sportu, która na Słowacji jest uznawana za narodową.

"Janoszik jako symbol tego narodu nie może się przewrócić" - powiedział przed rokiem 60-letni Michal Doczolomansky, który jako odtwórca roli zbójnika w musicalu "Na szkle malowane" skakał na scenie zbójnickie salta.

Sam musical - w którym losy harnasia opisał Ernest Bryll, a muzykę skomponowała Katarzyna Gaertner - jest na Słowacji grany od ćwierć wieku i od lat uznawany za najpopularniejszy.

Słowackie media zastanawiają się, czy i jak zmieni podejście Słowaków i Polaków do Janosika najnowszy film Agnieszki Holland i jej córki Kasi Adamik. "Zakładamy, że o filmie będzie się dyskutować po obu stronach Tatr. Na Słowacji, bo pozbawiamy Janosika elementów nacjonalistycznych, w Polsce, po pokazujemy, iż jest Słowakiem" - powiedziała Adamik.

W zakończeniu swego "Procesu Janosika" Krzyżanowski (zmarły w latach wojny w Londynie) zaznaczył, że po ustaleniu dokumentalnej prawdy o słowackim zbójniku historyków czeka następne zadanie - wyjaśnienie, w jaki sposób ten młody i za życia mało znany opryszek przekształcił się po tragicznej śmierci w ludowego, a następnie narodowego bohatera. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)