"Słowa prezydenta - jątrzące wystąpienie rzecznika PiS"
- To było wystąpienie rzecznika do spraw
gospodarczych i finansowych Prawa i Sprawiedliwości - w ten sposób
sejmowe orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego skomentował szef MSZ
Radosław Sikorski. Jego zdaniem, przemówienie to nie pomoże Polsce
w przejściu przez kryzys.
22.05.2009 | aktual.: 22.05.2009 13:53
- Kreślenie negatywnych scenariuszy nie jest pomocne w walce z kryzysem, by kryzys - jak wiemy - przyszedł do nas z zewnątrz i wszyscy w Europie się zgadzają, że Polska sobie radzi z nim znacznie lepiej niż inne kraje. Spodziewalibyśmy się od pana prezydenta raczej pochwał i gratulacji, a nie takiego jątrzącego przemówienia - powiedział Sikorski w Sejmie.
W opinii Sikorskiego orędzie prezydenta było w kilku miejscach niespójne. - Z jednej strony prezydent narzekał na brak informacji, a z drugiej "sypał" danymi powszechnie dostępnymi - stwierdził szef MSZ.
Jak dodał, niespójne było też to, że z jednej strony prezydent mówił o niezwiększaniu deficytu, a z drugiej strony mówił o obniżaniu podatków. Zaznaczył, że obniżenie podatków jest na dłuższą metę korzystne dla gospodarki, ale na krótką powoduje wzrost deficytu.
- Wydaje mi się, że to przemówienie pisały różne osoby z różnych szkół ekonomicznych - ocenił Sikorski.
Jego zdaniem wystąpienie prezydenta, zamiast budzić wiarę w zdolność Polski do sprostania kryzysowi raczej tę wiarę podważało. W opinii Sikorskiego, kryzys w znacznej mierze opiera się "na podejściu psychologicznym".
- To nie jest przemówienie, które nam pomoże przebrnąć przez kryzys, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że do tej pory, tym statecznym komunikatem przekonywaliśmy społeczeństwo, że nie ma podstaw do niepokoju - powiedział Sikorski.