Słońce szaleje
Od piątku trwają na naszej planecie
burze magnetyczne, czyli nieregularne zakłócenia ziemskiego pola
megnetycznego spowodowane zwiększoną aktywnością Słońca. Wpływają
one na wiele dziedzin, m.in. przesył energii, transport lotniczy i
nawigację satelitarną.
"Przewidywaliśmy burzę o średniej sile, w stopniu G3 - i tak się mniej więcej stało" - ocenił w piątek wieczorem Joe Kunches, szef Ośrodka Środowiska Kosmicznego w Narodowym Zarządzie Oceanicznym i Atmosferycznym USA w Boulder w stanie Kolorado.
Burza rozpoczęła się w piątek około 11 czasu nowojorskiego i potrwa przez cały weekend - zapowiedział. Ośrodek poinformował o przewidywanym sztormie użytkowników wielu urządzeń i systemów elektrycznych i elektronicznych, w celu zabezpieczenia ich przed niespodziankami.
Jak dotąd nie odnotowano poważniejszych problemów. "Mieliśmy sygnały od operatorów sieci energetycznych. U nich jest wszystko O.K., ale odczuwają wpływ burzy na urządzenia pomiarowe" - poinformował Kunches. Burza wpłynęła także na systemy komunikacyjne w północnej Kanadzie.
W warunkach burzy o stopniu G3 może powstać konieczność skorygowania napięcia w systemach energetycznych.
Burze powstają wtedy, gdy Słońce wysyła zwiększoną dawkę energii w kierunku Ziemi. "Ziemskie pole magnetyczne wchłania to, i obecnie próbuje to zrównoważyć" - wyjaśnił Kunches.
Skutki mogą być odczuwalne na całym świecie, a na ciemnej, "odwróconej" od Słońca stronie naszej planety mogą nawet być intensywniejsze, bowiem Ziemia stara się rozlokować tam nadmiar energii.