Słomka wyłazi z butów
Żeby kierować Ruchem Obrony Bezrobotnych,
wcale nie trzeba być bezrobotnym. Mirosław Żeberek, szef jednego z
ROB (bo są dwa, choć też nie wiadomo na pewno), nie tylko ma
pracę, ale i bogatą przeszłość polityczną. Tak zresztą, jak jego
partyjny aliant (choć tego też do końca nie wiadomo, czy jeszcze
aliant, bo może już wróg) Adam Słomka. Choć sam Adam Słomka
twierdzi, że roboty nie ma - pisze Aleksandra Paulska w "Życiu".
27.08.2004 | aktual.: 27.08.2004 07:10
Gdy w 2002 roku startował na prezydenta Katowic - z Komitetu Wyborczego Konfederacja Ruch Obrony Bezrobotnych Rzeczpospolitej Polskiej - swoje zainteresowanie bezrobociem wyłożył wprost: Sam jestem bezrobotny, odkąd przestałem być posłem. Może rzeczywiście Słomka nie ma etatu, ale zaraz będzie go miał. Po coś przecież zaangażował się w ROB, po coś organizuje pikiety, protesty, po coś idzie na czele Marszu Gwiaździstego. Jest politykiem, nic nie robi bezinteresownie. Pracuje. Na siebie - podkreśla publicystka dziennika.
Na Zachodzie osoby, które chcą wdrapać się po plecach bezrobotnych nazywa się menadżerami biedy. Słomka jest takim menedżerem, wybije się, a przynajmniej będzie próbował. Słomka i jego znajomi zmierzają wprost do uczynienia z bezrobocia trwałej instytucji społecznej. Nie jego ograniczenia, a osłodzenia nieszczęścia ludziom, którzy nie wiedzą co ze sobą zrobić - zaznacza komentatorka "Życia". Droga do zmniejszenia bezrobocia nie prowadzi przez marsze, choćby nie wiem jak były gwiaździste. Receptą na zmniejszenie bezrobocia jest np. obniżenie kosztów pracy. Nie da się tego jednak połączyć ze zwiększoną pomocą państwa, o którą walczy Słomka i jego ROB - pisze Paulska w dzienniku.
Kiedyś Słomka robił rozłamy w kolejnych KPN-ach, teraz kroczy na czele Ruchu Obrony Bezrobotnych. ROB? Też dobrze. Zawsze można też stworzyć ROA (Ruch Obrony Alkoholików), ROPpL (Ruch Obrony Pokrzywdzonych przez Los), bo tych w Polsce też jest sporo i dzięki nim też pewnie można zrobić karierę... A choćby zbić jakiś kapitał, nie tylko polityczny - konkluduje publicystka "Życia". (PAP)