Ślepy i pijany zabił 10-latka na pasach
10-letni chłopiec z Białej Podlaskiej wyszedł do sklepu po słodycze i już nigdy do domu nie wrócił. Na pasach potrącił niedowidzący kierowca, w dodatku nietrzeźwy - podaje "Dziennik Wschodni".
Do wypadku doszło w połowie listopada. 10-letni Krystian wybrał się z młodszą siostrą po słodycze do sklepu po przeciwnej stronie ulicy, na której mieszkał. Pierwsza przez pasy przeszła dziewczynka. Chłopiec był bardzo ostrożny - przepuścił jadące samochody i dopiero wtedy wszedł na zebrę.
- Nagle, nie wiadomo skąd, na drodze pojawił się srebrny samochód. Myślałam, że się zatrzyma, ale on wjechał w mojego braciszka - opowiada ze łzami w oczach dziewczynka.
Chłopca znajdującego w stanie śmierci klinicznej zabrała karetka. W szpitalu stwierdzono zgon wskutek stłuczenia mózgu.
Kierowca, prezes jednej z bialskiej spółdzielni mieszkaniowych trafił do aresztu i został oskarżony. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara do 8 lat więzienia.