Śledztwo ws. Prusic przejmie wrocławska prokuratura
Prokuratura Rejonowa w Trzebnicy (Dolnośląskie), która zajmowała się śledztwem dotyczącym rodzinnej tragedii w Prusicach, prawdopodobnie
przekaże sprawę innej prokuraturze, by nie spotkać się z zarzutem
niezachowania bezstronności.
Nie chcemy, aby ktoś zarzucił prokuraturze trzebnickiej stronniczość. Trzeba pamiętać, że w prokuraturze tej pracowała postrzelona pani prokurator Mirosława F. - żona Jacka F. - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Leszek Karpina.
Do rodzinnej tragedii w Prusicach doszło dwa tygodnie temu. 45- letni Jacek F. oficer Straży Granicznej w Kłodzku zastrzelił półtorarocznego synka i szwagierkę. Postrzelił 36-letnią żonę Mirosławę, która z powodu odniesionych obrażeń zmarła kilkanaście godzin później. Mężczyzna ranił także swoją teściową oraz jej męża. Oboje przebywają w szpitalu. Jacek F. popełnił samobójstwo.
Karpina zaznaczył, że nie ma żadnych uwag do pracy trzebnickich prokuratorów. Dobrze nawet się stało, że właśnie tamtejsi prokuratorzy, znający tamte realia, zbierali materiał dowodowy. Teraz jednak sprawę przejmie ktoś inny - podkreślił Karpina. Dodał, że wciąż nie ma odpowiedzi na wiele pytań, ponieważ nie ma jeszcze wyników sekcji zwłok ani badań balistycznych.
Prokuratura czeka również z przesłuchaniem prawie 80-letniego Piotra W., męża teściowej Jacka F. Piotr W. odzyskał przytomność, ale jego stan zdrowia nie pozwala jeszcze na przesłuchanie. To jedyny żyjący świadek tragedii.
Prokuratura nie przesłuchała również jeszcze brata Mirosławy F., który feralnego dnia miał telefoniczny kontakt z siostrą.