Śledztwo w sprawie zastrzelonego w Warszawie łosia
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota
wszczęła śledztwo w sprawie łosia, który został zastrzelony przez
łowczego w warszawskim Ursusie.
14.05.2008 | aktual.: 14.05.2008 13:26
Wyjaśniamy, czy w tej sprawie nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i czy sytuacja ta nie spowodowała zagrożenia dla zdrowia i życia postronnych osób" - powiedział prokurator rejonowy Zdzisław Hut.
Za oba wymienione przez prokuratora czyny grozi do trzech lat więzienia.
Jak dodał Hut, prokuratorzy będą analizować, czy teren był odpowiednio zabezpieczony i czy rzeczywiście istniały przesłanki do zastrzelenia zwierzęcia. Śledztwo wszczęliśmy na podstawie notatki służbowej przekazanej nam przez policję i zawiadomienia jednego z mieszkańców Ursusa - dodał.
Łoś został zastrzelony w poniedziałek nad ranem. Wcześniej widziano go na ulicach Ursusa. Sprawą zajęła się Straż Miejska, która wezwała łowczego.
Ten nie uśpił zwierzęcia, a podjął decyzję o jego zastrzeleniu. Powodem miało być to, że zwierze było agresywne. Na miejscu nie było też weterynarza, gdyż nie zdążył dojechać.
Rzecznik stołecznego Ratusza Tomasz Andryszczyk powiedział, że ratusz zażądał pilnych wyjaśnień na piśmie od wszystkich podmiotów biorących udział w akcji. Decyzję o ewentualnych konsekwencjach służbowych podejmiemy po ich analizie. Będziemy też czekać na pierwsze wyniki pracy prokuratury, która już otrzymała dokumentację od stołecznej policji - dodał.