PolskaŚledztwo dotyczące śmierci 23-letniego więźnia

Śledztwo dotyczące śmierci 23‑letniego więźnia

Prokuratura Rejonowa w Będzinie bada, czy ktoś mógł przyczynić się do śmierci 23-letniego więźnia, który w grudniu ubiegłego roku zmarł w szpitalu w Bytomiu po przewiezieniu z Zakładu Karnego w Wojkowicach. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok. O wszczęciu śledztwa w tej sprawie poinformowała zastępca prokuratora w Będzinie Monika Jankowska.

Mężczyzna zmarł 14 grudnia ub. roku w Bytomiu. Jak poinformowała Jankowska, dwa dni później zostało wszczęte postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Zlecono sekcję zwłok. - Czekamy na opinię biegłego medyka sądowego - dodała Jankowska. Wyniki sekcji będą najwcześniej za kilka dni.

Sprawę 23-letniego mieszkańca Siemianowic Śląskich odbywającego wyrok za kradzież węgla opisała poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Według dziennika mężczyzna przez dłuższy czas uskarżał się m.in. na bóle brzucha. Znaleziono go nieprzytomnego na podłodze w celi; przyczyną śmierci mogła być ostra niewydolność wątroby w wyniku przewlekłego zapalenia typu B. Według "Gazety" rodzina mężczyzny uważa, że "ktoś czegoś nie dopilnował".

Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała, że Jarosław Gowin poprosił szefa Służby Więziennej o informacje na temat tego więźnia i okoliczności zgonu. - Po wnikliwym zapoznaniu się z tymi informacjami minister będzie podejmował dalsze decyzje i oceni, czy na przykład konieczne okaże się przeprowadzenie kontroli - dodała.

O śmierci mężczyzny szpital najpierw powiadomił prokuraturę bytomską, jednak z uwagi na to, że mężczyzna przebywał w Zakładzie Karnym w Wojkowicach, sprawę nadzoruje będzińska jednostka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (209)