Śledzińska-Katarasińska: przypadek Pęczaka przestrogą dla wszystkich
Liderka Platformy Obywatelskiej w Łódzkiem, posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, ma nadzieję, że aresztowanie posła Andrzeja Pęczka uświadomi rządzącym, że "nic nie da się ukryć" oraz że jest to przestroga dla wszystkich.
22.11.2004 16:15
W sobotę łódzki sąd aresztował na trzy miesiące Pęczaka, któremu Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zarzuciła przyjęcie łapówki od znanego lobbysty Marka D. i jego asystenta, byłego posła KPN Krzysztofa P. Z ujawnionych przez media stenogramów z podsłuchów rozmów D. wynika, że Pęczak miał przyjąć m.in. luksusowy samochód za pomoc przy kontaktowaniu przedsiębiorcy z ministrem skarbu, po to, by decyzje prywatyzacyjne rządu były korzystne dla kontrahentów D.
Zdaniem posłanki, przypadek Pęczaka jest przestrogą dla wszystkich, niezależnie od ugrupowania.
Posłanka uważa, że aresztowanie posła to odpowiedni moment do tego, aby zacząć tworzyć dobry klimat wokół "standardów przejrzystości", jakie powinny obowiązywać wszystkich w życiu publicznym.
Poniedziałek jest kolejnym dniem, który Pęczak spędził w łódzkim areszcie. Jak poinformował rzecznik prasowy aresztu ppor. Krystian Sobczak, poseł osadzony jest z jeszcze jedną osobą, która uprzednio "nie odbywała zasadniczej kary pozbawienia wolności". Wyjaśnił, że takie są przepisy, jeśli chodzi o rozmieszczanie wewnątrz aresztu osób aresztowanych.
Poseł nie może spotykać się z osobami objętymi tym samym śledztwem, muszą być one wzajemnie izolowane. Nie mogą wyjść razem na spacer, nie mogą wykąpać się w tej samej łaźni w tym samym czasie - tłumaczył. Od września w areszcie, do którego trafił Pęczak, przebywają Marek D. i Krzysztof P.
Jak wszystkim aresztowanym posłowi przysługuje raz dziennie godzinny spacer. Raz w tygodniu może skorzystać z ciepłej kąpieli w łaźni. Może też starać się o posiadanie telewizora w celi, ale zgodę na to musi wyrazić dyrektor aresztu. Jeśli jego postawa i zachowanie nie będą budzić zastrzeżeń, to może otrzymać zgodę - zaznaczył Sobczak.
Odnosząc się do kwestii wykonywania przez Pęczaka mandatu posła, Sobczak zwrócił uwagę, że co prawda jako poseł ma on pewne uprawnienia i obowiązki, ale z faktu aresztowania wynika, że jest "pozbawiony wolności i siłą rzeczy nie będzie miał swobody w ich realizacji".
Pęczak, były łódzki baron SLD, poseł dwóch kadencji Sejmu, zrzekł się immunitetu, został wykluczony z klubu Sojuszu oraz usunięty z partii. Sejm wyraził w piątek zgodę na jego aresztowanie.