Śledczy znaleźli kości należące do Steve'a Fossetta?
Niedaleko miejsca w Kalifornii, w którym znaleziono wrak samolotu amerykańskiego
poszukiwacza przygód Steve'a Fossetta, śledczy odkryli dwie duże kości i należące do milionera rzeczy osobiste - poinformował "Los Angeles Times".
Według dziennika, znalezisko jest obecnie badane, a wyniki testów DNA są spodziewane w ciągu tygodnia. Ludzkie - najprawdopodobniej - kości, sportowe buty, karty kredytowe i prawo jazdy wystawione na nazwisko Fossetta odnaleziono w środę, ok. 800 metrów od miejsca, gdzie na początku października odkryto wrak. Na znalezionych przedmiotach są ślady zwierzęcych zębów - podała policja.
Wdowa po podróżniku, Peggy, powiedziała, że odkrycie stanowi kolejny krok w śledztwie dotyczącym wypadku, który kosztował Steve'a życie.
Podobne testy przeprowadzone na materiale DNA z kości znalezionych wcześniej w tym miesiącu wykazały, że nie należały one do człowieka.
Szeryf hrabstwa Madera w Kalifornii John Anderson uważa, że ślady zębów na znalezionych właśnie przedmiotach potwierdzają policyjną hipotezę, według której ciało Fossetta z miejsca katastrofy odciągnęły zwierzęta.
63-letni multimilioner, podróżnik i rekordzista Steve Fossett zginął we wrześniu 2007 roku nad górami Sierra Nevada.
Na wniosek rodziny Fossett w lutym tego roku został formalnie uznany za zmarłego. Sąd orzekł, że podróżnik zginął w katastrofie swego samolotu.