ŚwiatŚledczy: system BUK, który zestrzelił samolot pasażerski nad Ukrainą, pochodził z Rosji

Śledczy: system BUK, który zestrzelił samolot pasażerski nad Ukrainą, pochodził z Rosji

Śledczy: system BUK, który zestrzelił samolot pasażerski nad Ukrainą, pochodził z Rosji
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons/Yuriy Lapitskiy
28.09.2016 13:48, aktualizacja: 28.09.2016 16:31

• Samolot Malaysia Airlines został zestrzelony przez pocisk Buk, który wystrzelono z terytorium prorosyjskich separatystów - powiedział śledczy Wilbert Paulissen
• Po odpaleniu rakiet wyrzutnia wróciła do Rosji
• Nie jest jasne, czy żołnierze odpalili rakietę na rozkaz, czy działali samodzielnie
• W śledztwie wskazano 100 osób mogących mieć związek z tragedią samolotu
• W Rotterdamie zaprezentowano wyniki międzynarodowego dochodzenia karnego

To rosyjscy separatyści zestrzelili samolot malezyjskich linii lotniczych w lipcu 2014 roku nad Ukrainą. Takie są wyniki międzynarodowego śledztwa, które zostały ogłoszone w Holandii. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęło 298 osób, głównie Holendrzy.

Śledztwo prowadzili wspólnie prokuratorzy z Holandii, Malezji, Belgii, Australii i Ukrainy. Grupa międzynarodowych śledczych oficjalnie ogłosiła, że rakieta BUK, która uderzyła w malezyjski samolot, wystrzelona została z wsi Pierwomańsk, położonej w okupowanej przez rosyjskich separatystów części Ukrainy.

Co więcej, system rakietowy został przywieziony z Rosji i do Rosji później, po zestrzeleniu samolotu został wywieziony. Eksperci ustalili, że wystrzelono jedną z czterech rakiet umieszczonych na wyrzutni. Jak powiadomili śledczy, nie jest jasne, czy żołnierze odpalili rakietę na rozkaz, czy działali samodzielnie.

Śledczy w dochodzeniu wykorzystali zeznania świadków, którzy widzieli transportowaną rakietę BUK. W dochodzeniu pomogły też przechwycone rozmowy prorosyjskich separatystów zaraz po zestrzeleniu samolotu. Zdjęcia satelitarne przekazały także Stany Zjednoczone i Europejska Agencja Kosmiczna. W sumie do śledztwa dołączono prawie pół miliona filmów i zdjęć, oraz relacje kilkuset świadków.

Na razie nie wskazano konkretnych osób odpowiedzialnych za zestrzelenie samolotu. Lista podejrzanych liczy 100 nazwisk. Prokuratorzy oświadczyli, że nie będą komentować kwestii ewentualnego zaangażowania Rosji.

Członkowie rodzin katastrofy dowiedzieli się o wynikach międzynarodowego śledztwa tuż przed konferencją prasową - zwraca uwagę agencja Reutera, powołując się na wypowiedź Robby'ego Oehlersa, którego krewna Daisy zginęła podczas feralnego lotu 17 lipca 2014 r.

Agencja Associated Press powołuje się na słowa Hansa de Borsta, który stracił 17-letnią córkę. Jak poinformował, on i inne rodziny zostały powiadomione, że śledczy mają dowody także w postaci danych z radarów.

Kreml krytycznie o raporcie

Zachód i Ukraina uważają, że maszyna została zestrzelona rakietą ziemia-powietrze dostarczoną separatystom przez Rosję. Moskwa stanowczo odrzuca te oskarżenia i wskazuje na ukraińskie siły jako na sprawców katastrofy.

W opinii rzecznika Kremla, w holenderskim raporcie nie wzięto pod uwagę danych, którymi dysponuje Rosja. Dmitrij Pieskow stwierdził, że międzynarodowemu śledztwu towarzyszy "ogromna liczba spekulacji", a wiele krajów ukrywa - jego zdaniem - informacje w tej sprawie.

Przypomniał też, że rosyjskie służby dysponują danymi z radarów, monitorujących przestrzeń powietrzną nad Donbasem. - Dane są jednoznaczne: rakiety tam nie ma - mówił Pieskow. Zasugerował, że mogła być ona wystrzelona z innego terytorium, niż to, które monitorowała Rosja.

Wcześniej Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zapowiedziało, że przekaże te informacje międzynarodowej komisji, badającej przyczyny katastrofy.

Według opublikowanego w październiku 2015 roku raportu holenderskiego urzędu ds. bezpieczeństwa (OVV) malezyjski samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym ziemia-powietrze Buk wyprodukowanym w Rosji. OVV nie wyjaśnił jednak, kto wystrzelił rakietę.

Również rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że przedstawione w Holandii wnioski prokuratorów potwierdzają, iż śledztwo w tej sprawie jest motywowane politycznie i stronnicze. - Rosja jest rozczarowana tym, że sytuacja wokół zbadania katastrofy boeinga się nie zmienia. Wnioski prokuratury holenderskiej potwierdzają to, że śledztwo jest stronnicze i motywowane politycznie - oświadczyła Zacharowa.

Według niej "międzynarodowi śledczy odsunęli Rosję od pełnego udziału" w śledztwie. Zacharowa powiedziała również, że "śledztwo nadal ignoruje niezbite dowody ze strony rosyjskiej".

Wicepremier Ukrainy: Rosja za to odpowie

- Wnioski międzynarodowej grupy śledczej ws. katastrofy malezyjskiego samolotu jednoznacznie wskazują, że w jego zestrzelenie bezpośrednio zaangażowana była Rosja - oświadczyła w środę wicepremier Ukrainy ds. integracji z UE i NATO Iwanna Kłympusz-Cincadze.

"Jestem przekonana, że Rosja będzie odpowiadała przed trybunałem międzynarodowym za 298 niewinnych ofiar tej zbrodni tak samo, jak będzie odpowiadała za 10 tysięcy ukraińskich żołnierzy i cywilów zabitych z rosyjskiej broni przez rosyjskie regularne wojska i najemników dowodzonych przez rosyjskich zawodowych wojskowych" - napisała na swoim Facebooku.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (257)
Zobacz także