Śledczy sprawdzają, czy wcześniejsze kolizje na A4 miały wpływ na incydent z limuzyną prezydenta Andrzeja Dudy
• Prokuratura bada taki wątek - mówi w rozmowie z RMF FM Lidia Sieradzka, rzeczniczka prokuratury w Opolu
• Tego dnia w pobliżu były dwie inne kolizje
• "Części z rozbitych aut mogły uszkodzić oponę auta BOR"
06.03.2016 | aktual.: 06.03.2016 16:20
Z ustaleń reportera stacji wynika, że około 10 kilometrów przed miejscem, gdzie pękła opona w prezydenckim BMW i samochód zjechał do rowu, w ciągu dnia były dwie inne kolizje - po obu stronach autostrady, w bliskiej odległości od siebie.
W tych kolizjach nikt nie ucierpiał, ale prokuratorzy nie wykluczają, że np. części rozbitych aut - np. drobne elementy na jezdni - mogły mieć związek z przebiciem opony.
Śledczy na autostradzie
W niedzielę i sobotę autostrada A4 między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia była okresowo zamknięta dla ruchu. Śledczy badali miejsce samego wypadku limuzyny prezydenta oraz wcześniejszych kolizji.
- W ramach czynności związanych ze śledztwem ws. piątkowego zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny, przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczane są nagrania i analizowane zebrane już materiały - poinformowała rzeczniczka opolskiej prokuratury.
Sieradzka powiedziała, że odcinek autostrady, na którym doszło do zdarzenia oglądany był pierwszy raz w piątek wieczorem, a drugi raz w sobotę po południu. Jak dodała, oględziny prezydenckiej limuzyny trwały przez całą sobotę i ustalono, że należy poszukać jeszcze pewnych fragmentów.
W niedzielę rano po raz trzeci dokonano oględzin fragmentu autostrady A4, tym razem przez ponad dwie godziny badany był odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia - czyli pasów prowadzących w kierunku przeciwnym, niż ten, w którym poruszała się w piątek kolumna prezydencka.
Przesłuchano pierwszych świadków
Rzeczniczka poinformowała, że w ramach prowadzonych od piątku czynności prokuratorskich, w niedzielę trwała też analiza zebranych materiałów i przygotowywane były pisma do biegłych. Ponadto - zaznaczyła - kolejne czynności przeprowadza także policja, m.in. odbyło się już pierwsze przesłuchanie świadków i zabezpieczane są np. nagrania piątkowego zdarzenia.
Według rzeczniczki opolskiej prokuratury, jeszcze na niedzielę planowane jest przewiezienie prezydenckiej limuzyny do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Prokuratorzy powołali biegłych z CLK KGP, którym zadali dość dużo pytań - biegli wydadzą opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie mające na celu rekonstrukcję zdarzenia.
Kto za to odpowiada?
- Najważniejsze jest ustalenie dlaczego doszło do tego zdarzenia, czy zniszczenie opony było skutkiem wystrzału opony, jak to się popularnie mówi, jeśli tak, to dlaczego, czy też ktoś inny w sposób zamierzony mógł do tego doprowadzić - powiedziała Sieradzka. Jak dodała, jeśli ustalone zostanie co było przyczyną zniszczenia opony, będzie można ustalić kto za to odpowiada i czy np. zostały naruszone procedury.
Prokuratura Okręgowa w Opolu w sobotę wszczęła śledztwo ws. incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent Duda. Śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak wyjaśniała Sieradzka póki co nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie.
Śledztwo dotyczy artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. - W tej chwili zabezpieczane są wszelkie ślady i dowody w tej sprawie. Musimy ustalić, dlaczego doszło do zdarzenia żeby móc ustalić, czy ktoś za to odpowiada - wyjaśniała w sobotę prokurator Sieradzka.
Pierwsze czynności w tej sprawie w piątek wykonywała Prokuratura Rejonowa w Brzegu, na terenie której doszło do zdarzenia. W sobotę czynności w sprawie prowadziły już wspólnie Prokuratura Rejonowa w Brzegu i Prokuratura Okręgowa w Opolu. W sobotę też postępowanie przejął Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Opolu.