Śledczy chcą od Rosji bilingi z telefonu Lecha Kaczyńskiego
Prokuratura zwróciła się do Rosji o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie w Smoleńsku – dowiedział się portal tvp.info. Śledczy chcą uzyskać bilingi połączeń z dni 10-12 kwietnia 2010 r.
– Zwróciliśmy się o międzynarodową pomoc prawną do Federacji Rosyjskiej z prośbą o uzyskanie od rosyjskiego operatora telefonii komórkowej wykazu połączeń zrealizowanych z numeru telefonu należącego do prezydenta Lecha Kaczyńskiego w okresie od 10 do 12 kwietnia 2010 r. Obecnie śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 11 lutego 2013 r. – powiedział prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.
Według prok. Ślepokury, warszawscy śledczy wciąż czekają na materiały z prokuratury wojskowej dotyczące protokołu oględzin miejsca katastrofy. Interesuje ich, w jakim miejscu znaleziono telefon prezydenta i kto go znalazł.
Na początku maja media poinformowały, że w dniach 10, 11 kwietnia „manipulowano” przy telefonie Lecha Kaczyńskiego, a także doszło do odsłuchania jego poczty głosowej. Prokuratura wojskowa ustaliła, że 10 kwietnia 2010 r., po katastrofie, z telefonu użytkowanego przez prezydenta miały miejsca dwa połączenia wychodzące: pierwsze o godz. 12.46 i drugie o godz. 16.24 czasu polskiego, a w dniu 11 kwietnia 2010 r. jedno połączenie wychodzące o godz. 12.18 czasu polskiego.
Śledztwo prowadzone przez stołeczną prokuraturę dotyczy „włączenia się w dniu 10 i 11 kwietnia 2010 r. na terytorium Federacji Rosyjskiej przez nieustaloną osobę do telefonu komórkowego Nokia 6310i obsługującego numer abonencki 505… i uruchomienia impulsów na cudzy rachunek na szkodę Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”. Śledczy chcą także wiedzieć czy nie doszło do próby nielegalnego zdobycia danych z prezydenckiego telefonu.