SLD za odrzuceniem zmian w Prawie o ustroju sądów powszechnych
Kluby PiS, PO, Samoobrona, LPR i PSL
opowiedziały się w Sejmie za skierowaniem do dalszych prac
w komisji rządowego projektu zmian w Prawie o ustroju sądów
powszechnych; SLD chce odrzucenia go w pierwszym czytaniu. Projekt
zakłada m.in. istotne zmiany w zakresie procedury pociągnięcia
sędziego do odpowiedzialności karnej.
15.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 12:53
Jak argumentowała wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa, proponowane zmiany "mają usprawnić postępowania oraz wyłączyć możliwość odmawiania udzielenia zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w sytuacji, gdy zebrane dowody uzasadniają podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa".
Zgodnie z projektem, minister sprawiedliwości będzie miał wobec sędziów uprawnienia takie, jakie dotychczas przysługiwały organom sądu, tzn. zawieszania w czynnościach służbowych sędziego.
Nowelizacja przewiduje, że decyzja w sprawie powołania prezesa sądu nadal będzie należeć do ministra sprawiedliwości, ale opinia wydawana przez kolegia sądów i Krajową Radę Sądownictwa nie będzie dla ministra wiążąca. Minister sprawiedliwości ma otrzymać możliwość także zgłoszenia kandydata na wolne stanowisko sędziowskie.
Zmiany obejmą referendarzy sądowych - będą oni mogli pracować nie tylko w sądach rejonowych, ale też okręgowych i łatwiej awansować na starszego referendarza. Z drugiej jednak strony, referendarzy i aplikantów referendarskich obejmie taka sama procedura sprawdzająca jak sędziów.
W strukturze prokuratury pojawi się także na mocy tej noweli stanowisko asystenta prokuratora, podobne do istniejącego już asystenta sędziego. Wydziały ksiąg wieczystych, pracy i ubezpieczeń społecznych oraz grodzkie mają uzyskać nową strukturę. Sądy grodzkie nie będą musiały powstawać w każdym sądzie rejonowym, a tylko tam, gdzie będzie taka potrzeba. Nowela wprowadza nowe instytucje - kierownika finansowego i dyrektora sądu.
Uważamy projekt za wysoce niebezpieczny i szkodliwy, zawierający rozwiązania błędne i niekonstytucyjne - powiedział Michał Tober (SLD), uzasadniając wniosek Sojuszu o odrzucenie projektu. Jego zdaniem, "wybór prezesa sądu przez ministra sprawiedliwości to zbyt władcze uprawnienie".
W opinii Tobera, propozycja by minister mógł oddelegowywać sędziów jest sprzeczna z zasadą niezawisłości sędziowskiej. Odnosząc się do ograniczenia kompetencji kolegiów ocenił, że "może należałoby je w ogóle zlikwidować, skoro nie będą miały nic do powiedzenia".
Cezary Grabarczyk (PO) podkreślił, że choć jego klub jest za skierowaniem projektu do dalszych prac, to "zapowiada obronę kardynalnych zasad konstytucji". Sędziowie muszą być niezawiśli i ta cecha nie może być naruszona w propozycjach rządowych - oświadczył.
Zdaniem Mirosława Krajewskiego (Samoobrona), "projekt zawiera propozycje trafne, jak również rozwiązania budzące wątpliwości co do konstytucyjności". Jego zastrzeżenia budzi m.in. proponowany tryb powoływania na stanowiska sędziowskie i możliwość oddelegowywania sędziów.
Edward Ośko (LPR) ocenił, że najważniejsze w projekcie są zmiany natury organizacyjnej. Słuszne są tendencje do urealnienia kompetencji prezesów sądów w zakresie podziałów czynności i przydziału spraw oraz uprawnienia ministra w zakresie powoływania prezesów sądów- powiedział.
W ocenie Józefa Zycha (PSL), projekt, który "jest próbą centralizacji władzy w ministerstwie sprawiedliwości i ograniczenia uprawnień sędziów", wymaga dalszych prac.
Głosowanie w sprawie odrzucenia projektu odbędzie się na obecnym posiedzeniu Sejmu.