SLD: wytoczymy proces Kaczmarkowi
SLD zapowiedział, że wytoczy szefowi
MSWiA Januszowi Kaczmarkowi proces o naruszenie dobrego imienia
partii. Chodzi o wypowiedzi ministra, w których zarzucał politykom
lewicy, że mają zagraniczne konta, a pieniądze na nich zgromadzone
pochodzą z nielegalnych źródeł.
Podjęliśmy decyzję o wkroczeniu na drogę prawną, aby bronić naszego dobrego imienia- powiedział sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski. Dodał, że obecnie trwają prace w kancelarii prawnej nad przygotowaniem pozwu sądowego.
W ubiegłym tygodniu szef MSWiA Janusz Kaczmarek powiedział, że są politycy z SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich zgromadzone prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych.
Według zeznań oskarżonego m.in. o korupcję lobbysty Marka Dochnala, tajne konta mieli posiadać w Szwajcarii i Lichtensteinie byli prezydenccy ministrowie Marek Siwiec i Marek Ungier, były minister gospodarki Jacek Piechota, były minister skarbu Wiesław Kaczmarek, były szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński i były szef NFZ Aleksander Nauman. Zaprzeczali oni tym informacjom.
W związku z tym Rada Krajowa SLD zażądała od szefa MSWiA, by do 1 czerwca ujawnił nazwiska polityków Sojuszu, którzy mają konta za granicą, a także w jakich bankach zostały one założone, jakie środki zostały na nich zgromadzone oraz jakie są źródła ich pochodzenia. Władze Sojuszu zapowiedziały, że jeśli Kaczmarek nie uczyni tego, SLD pozwie go do sądu.
Komentując zapowiedź Sojuszu szef MSWiA powiedział kilka dni temu, że jeśli SLD wytoczy mu proces, to wtedy podzieli się z sądem wiedzą o tym, jakie osoby miały konta, w jakich bankach i z kim są powiązane. Dodał, że powie to sądowi, jeśli dojdzie do takiego procesu, a sąd zwolni go z tajemnicy służbowej.
Zdaniem Napieralskiego, fakt, że minister Kaczmarek do tej pory nie przedstawił konkretnych dowodów "świadczy o tym, że racja jest po stronie SLD". Uważa też, że informacje o kontach polityków lewicy to podgrzewanie atmosfery i "specjalna taktyka" walki z przeciwnikiem politycznym.
Jeżeli są dowody na złamanie prawa, to powinno się złożyć akt oskarżenia, a nie robić przecieki i insynuacje do mediów - powiedział polityk lewicy.
W ubiegłym tygodniu w Szwajcarii przebywał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W niektórych mediach pojawiły się informacje, że Szwajcaria zgodziła się na wydanie listy tajnych kont polskich polityków. Po powrocie do kraju Ziobro odmówił potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się wydać taką listę. Tłumaczył, że nie będzie informował o wynikach rozmów, a szczególnie o tym, czy otrzymał wiadomości o kontach polityków, bo "dobro śledztwa temu się sprzeciwia".