SLD o sprawie prezydenta Sopotu: ruszyła walka o wpływy
Zdaniem SLD, sprawa Jacka Karnowskiego
pokazuje, że rozpoczęła się w Platformie Obywatelskiej walka o
wpływy, władzę i pieniądze. Chodzi o opisaną w poniedziałek przez
"Rzeczpospolitą" sprawę prezydenta Sopotu, któremu sopocki
biznesmen zarzuca, że zażądał od niego łapówki.
We wtorek premier Donald Tusk oświadczył, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski nie powinien być dalej członkiem PO, a decyzję o usunięciu go z partii będzie rekomendował zarządowi PO. Zdaniem Tuska, do czasu postawienia zarzutów Karnowski nie powinien też prowadzić działań, jako prezydent Sopotu.
"Można powiedzieć, że rozpoczęła się walka buldogów pod dywanem Platformy Obywatelskiej. Walka o wpływy, władzę i pieniądze" - czytamy w oświadczeniu SLD przesłanym we wtorek PAP.
Zdaniem SLD, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której jeden funkcjonariusz Platformy Obywatelskiej nagrał drugiego funkcjonariusza PO, a "ten drugi, Karnowski prawdopodobnie postawił za duże wymagania łapówkowe".
"Od lat na Pomorzu rządzi ta sama ekipa ludzi, Ci sami ludzie są prezydentami Gdańska, Gdyni i Sopotu, ci sami ludzie są radnymi. Od lat są zaprzyjaźnieni i skoligaceni ze sobą. To ta sama prawicowa klika. Wcześniej AWS, a teraz PO i PiS. Prezydent Gdańska jest kolegą Premiera, a Prezydent Sopotu też jest kolegą... Tuska" - podkreślili działacze SLD w oświadczeniu.
Według polityków SLD również PiS, w związku z aferami korupcyjnymi w Ministerstwie Sportu i Centralnym Ośrodku Sportu, oraz immunitetem Zbigniewa Ziobry, jest w tej sprawie (prezydenta Sopotu) niewiarygodny. "Mamy oto dziwną sytuację, oskarżony ma być autorytetem i wzorem moralności. Wszystko stanęło na głowie" - głosi oświadczenie SLD.