SLD: niech poseł LPR nas przeprosi za zaklejanie plakatów
Opolskie SLD domaga się przeprosin od posła LPR Marka Kawy za zaklejenie jego materiałami z wyborów do Sejmu aktualnych bilboardów kandydata Sojuszu na prezydenta Opola. _Jeśli przeprosin nie będzie, skierujemy sprawę do sądu w trybie wyborczym_ - zapowiedział na konferencji prasowej szef opolskiego SLD, Tomasz Garbowski.
23.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 14:47
Na trzech bilboardach z podobizną kandydata SLD na prezydenta Opola - Andrzeja Namysło pojawiły się napisy, które przysłoniły wyborcze hasło SLD. Zamiast "żadnych popisów" był napis "żadnych polityków", a dolna część bilboardu była zaklejona napisami "samorządność zamiast spektaklu wyborów" - relacjonował Garbowski.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej lider SLD prezentował zdjęcia zaklejonych bilboardów, na których widać, że hasła, które przysłoniły oryginalny materiał zostały namalowane na odwrotnej stronie plakatów z kampanii do Sejmu posła LPR Marka Kawy - obecnego kandydata tego ugrupowania na fotel prezydenta Opola.
Być może panowie ze sztabu wyborczego LPR wydobyli z magazynu stare plakaty obecnego kandydata na prezydenta miasta Opola. Wszystko jest czytelne i wyraźnie widać, ze Liga Polskich Rodzin zakleiła nasze legalnie wykupione plakaty - powiedział Garbowski.
Oczekujemy przeprosin, i dajemy sobie czas do czwartku, po tym terminie złożymy do sądu doniesienie o popełnieniu przestępstwa, jakim jest niszczenie materiałów wyborczych oznaczonych logo komitetu wyborczego - wyjaśnił Garbowski. Zaznaczył, że bilboardy zostały już wyklejone na nowo oryginalnym materiałem kandydata SLD.
Poseł LPR i kandydat tego ugrupowania na prezydenta Opola, Marek Kawa zapewnił, że nie miał nic wspólnego z zaklejaniem plakatów. To jakiś absurd, a ja będę pierwszy, który zgłosi tę sprawę do odpowiednich organów, aby to wyjaśnić - zapowiedział.
Dodał, że nie zamierza nikogo przepraszać za coś, z czym nie jest absolutnie związany, a cała sprawa - jego zdaniem nosi znamiona prowokacji. To kiepski, na niskim poziomie spreparowany szantaż polityczny, czy też prowokacja - podkreślił.