PolskaSLD nie podjęło decyzji w sprawie przewodniczącego

SLD nie podjęło decyzji w sprawie przewodniczącego

Klub Lewicy nie podjął decyzji w sprawie zmiany swego przewodniczącego. Posłowie SLD mają
zebrać się ponownie w przyszłym tygodniu.

SLD nie podjęło decyzji w sprawie przewodniczącego
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

28.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 04:34

Posiedzenie klubu Lewicy trwało ponad trzy godziny. Po godzinie 21. z sali, gdzie zebrali się posłowie Lewicy, wyszli razem szef SLD Grzegorz Napieralski i szef klubu Wojciech Olejniczak. To była znakomita dyskusja, bardzo merytoryczna, która na pewno prowadzi nas w dobrym kierunku - oznajmił dziennikarzom szef Sojuszu.

Poinformował również, że posiedzenie klubu zostało przerwane, a posłowie dali sobie czas na ewentualne rozstrzygnięcia do przyszłego tygodnia.

Trzeba wyciągnąć wnioski z tej dobrej, pogłębionej dyskusji. Wiadomo, że najważniejsza sprawa to najlepsze wyniki dla SLD i całej lewicy. Stąd propozycja taka, aby zakończyć tę rozmowę w dobrym momencie i dokończyć ją w przyszłym tygodniu na posiedzeniu klubu, kolejnym - tłumaczył Napieralski.

Zapewniał, że nie było żadnych przeszkód formalnych, by wybrać go przewodniczącym klubu Lewicy.

Olejniczak powiedział z kolei, że jest wola całego klubu, by obaj politycy "współdziałali"._ Oczekiwania klubu są takie, że będzie dobra współpraca między klubem a kierownictwem partii, Zarządem, Radą Krajową_- podkreślił. Przekonywał, że on sam jest zainteresowany współpracą z Napieralskim.

Olejniczak dodał, że przedstawił na posiedzeniu klubu jego dotychczasowy, roczny dorobek._ To kilkadziesiąt (63) projektów ustaw, które złożyliśmy, to kilkanaście projektów uchwał, to kilkaset wystąpień posłów klubu Lewicy, to poważna debata o przyszłości Polski_ - wymieniał.

Przekonywał, że jest zainteresowany, aby SLD "w sposób pozytywny marginalizował partie prawicowe, odnosił sukces".

Posiedzenie klubu to pokłosie ubiegłotygodniowej decyzji ZG SLD (większość posłów klubu Lewicy to politycy Sojuszu), który rekomendował Napieralskiego na przewodniczącego klubu.

Wniosek w sprawie zmiany na tym stanowisku złożył sam Napieralski. Zarząd nie był jednomyślny: w tajnym głosowaniu za rekomendacją dla szefa SLD opowiedziało się dziesięciu członków zarządu, dziewięciu z nich było przeciwko; jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Jak nieoficjalnie mówili politycy SLD, już na początku wtorkowego posiedzenia klubu podważona została zasadność głosowania w sprawie zmiany przewodniczącego.

Posłowie argumentowali, że zarząd nie ma prawa podejmować decyzji w sprawie przewodnictwa. Jak tłumaczyli, zgodnie z regulaminem klubu, szef klubu sam może podać się do dymisji, a o jego odwołanie może wnioskować prezydium klubu lub 1/4 członków klubu.

Olejniczak nie chciał sam podać się do dymisji, a w klubie nie ma wiceprzewodniczących.

Według nieoficjalnych informacji, Napieralski chciał przygotować wniosek o odwołanie Olejniczaka, ale posłowie odmawiali podpisania się pod jawnym wnioskiem. Nie chcieli opowiadać się po żadnej ze stron i brać udziału w rozgrywce personalnej. Apelowali raczej, aby Napieralski i Olejniczak doszli do porozumienia.

Niech zakopią tomahawki i zaczną wreszcie współpracować ze sobą - mówił po posiedzeniu klubu jeden z posłów.

Padały także propozycje przeprowadzenia zmian w regulaminie, ale nie zostały one zaakceptowane.

Posłowie w nieoficjalnych rozmowach z przyznawali, że nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Myślałem, że jednak decyzja jakaś zapadnie, bo brak decyzji nas ośmiesza - uważa jeden z polityków Sojuszu.

Teraz jest pytanie, czy zatoniemy szybko czy powoli - podkreślił inny z posłów.

Kolejny przyznał, że w takiej sytuacji poczucie satysfakcji może mieć Olejniczak. Jak ocenił, Napieralski zobaczył, że nie można cały czas rozgrywać w partii "gierek", ale trzeba ciężko pracować.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)