"SLD ma zastrzeżenia do projektu ustawy medialnej"
SLD ma zastrzeżenia do przygotowanego przez
PO projektu ustawy medialnej - powiedział przewodniczący Sojuszu Grzegorz Napieralski.
08.12.2008 | aktual.: 08.12.2008 16:22
W ubiegłą środę na spotkaniu wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego (SLD) z szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim zapadła decyzja, że kluby Lewicy i PO przystąpią wspólnie do prac nad nową ustawą medialną. Chlebowski przekazał wówczas Szmajdzińskiemu projekt ustawy.
- Po pobieżnej analizie projektu mamy kilka zastrzeżeń, między innymi w sprawie połączenia regionalnych ośrodków radia i telewizji. Naszym zdaniem nie jest to uzasadnione ekonomicznie ani merytorycznie. Dziwią nas też niektóre zapisy dotyczące finansowania mediów publicznych - powiedział Napieralski.
Jak wyjaśnił, Sojusz nie jest przekonany, czy muszą powstawać dodatkowe instytucje zajmujące się finansowaniem mediów publicznych. Lider SLD podkreślił, że w sprawie prac nad projektem "nie ma pośpiechu". Poinformował, że dokumentem zajmą się eksperci partyjni, w tym posłowie z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. - Po pierwszej analizie eksperckiej zbierze się kierownictwo SLD i przedstawi kierunkowe działania, czy kierunkowe zmiany - dodał Napieralski.
Stanisław Wziątek (SLD) z sejmowej komisji kultury podkreślił, że Sojusz chce porozumienia z PO w sprawie ustawy medialnej. Zdaniem Wziątka w pracach nad projektem dla SLD priorytetami są niezależność mediów publicznych jako takich, ich niezależność finansowa i właściwa, dobrze funkcjonująca struktura organizacyjna. - Obecna struktura nie ma tak wielkich słabości, by trzeba było ją zmieniać. Ten aspekt będzie wymagał kompromisu - zaznaczył Wziątek.
Jedno z założeń ustawy medialnej to likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego od 2010 r., a w zamian utworzenie Funduszu Zadań Publicznych, który zasilany byłby wpływami budżetowymi z podatku VAT od działalności medialnej.
Zarządy TVP i Polskiego Radia miałyby być jednoosobowe, a ich rady nadzorcze liczyłyby najwyżej pięciu członków. Z chwilą wejścia w życie ustawy wygasłyby mandaty obecnych władz mediów publicznych, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji miałaby miesiąc na powołanie ich następców.
Inna zmiana dotyczy finansowania mediów publicznych, które miałoby pochodzić z budżetu, a dokładniej z wpływów z należnego podatku VAT od działalności radiowej, telewizyjnej i reklamowej. Tymi pieniędzmi, zgromadzonymi w Funduszu Zadań Publicznych zarządzałaby trzyosobowa Rada Powiernicza.