PolskaSLD ma asa w rękawie? "Dajemy im szansę"

SLD ma asa w rękawie? "Dajemy im szansę"

Chcemy dać szansę młodym ludziom - zadeklarował szef SLD Grzegorz Napieralski, prezentując młodych ludzi, którzy wystartują z list Sojuszu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Według Napieralskiego, na listach SLD jest około 30% osób przed 40. rokiem życia.

SLD ma asa w rękawie? "Dajemy im szansę"
Źródło zdjęć: © PAP

25.08.2011 | aktual.: 13.09.2011 18:57

- Młodzi ludzie, młode pokolenie to szansa i nadzieja naszego kraju, ale przede wszystkim siła i rozwój Polski. Dziś młody człowiek świetnie zna nowe technologie, świetnie radzi sobie z internetem, z komputerami, świetnie wie, że świat gna do przodu. Młody człowiek zna bardzo dobrze języki, inaczej spogląda na świat - mówił Napieralski.

Jego zdaniem jednak, dzisiejsze pokolenie jest pokoleniem straconym - nie daje mu się szansy, zarówno na rynku pracy, jak i w polityce. Dlatego też Sojusz chciałby dać szansę ludziom młodym. - Dajemy im szansę na listach wyborczych, w codziennej pracy. Daliśmy im szansę również w wyborach samorządowych. U nas młodzi ludzie są na jedynkach. Ponad 30% ludzi na naszych listach to osoby bardzo młode - podkreślił szef Sojuszu.

- Chciałbym, i to jest moje marzenie, aby młodzi ludzie mieli szansę, by umowy śmieciowe, ten wyścig szczurów w pracy nie powodował, że ciągle patrzą niepewnie w przyszłość, że boją się, iż przyjdzie ktoś i powie, że może pracować za sto złotych mniej i dlatego zostaną wyrzuceni z pracy. Chciałbym, aby młodzi ludzie bez obaw patrzyli w jutro, nie bali łączyć się w pary i mieć dzieci - dodał Napieralski.

Najmłodsza z jedynek Sojuszu, 26-letni Jakub Kwaśny (okręg tarnowski) zwrócił z kolei uwagę, że młodzi ludzie, którzy kończą studia, znają świetnie języki obce, idą do pracy za 1,3 tys. złotych brutto, nie mają możliwości kupna mieszkania, czy założenia rodziny. - Chciałbym, aby moi rówieśnicy za kilka lat rządów SLD mieli takie możliwości. Po to właśnie chcę działać, startować, aby to zmienić - zadeklarował Kwaśny.

Zdaniem Magdaleny Ogórek (dwójka listy rybnickiej), młode kobiety stoją często przed wyborem: kariera zawodowa lub rodzina, m.in. dlatego, że w Polsce brakuje żłobków i przedszkoli. Podkreśliła również, że jako wykładowca wyższej uczelni bardzo dobrze zna problemy najmłodszego pokolenia. - Studentki często pytają mnie: co dalej? Skończę dwa kierunki studiów i będę zdana na małżonka albo na szczęśliwy los? Nie możemy oddawać swojego życia szczęśliwemu losowi, tylko dobremu programowi - przekonywała.

W jej opinii, wygrana PO w październikowych wyborach będzie oznaczała dalszy wzrost cen. - My, młode matki czujemy to najmocniej - aktualnie podwyższono nam 7% podatek VAT na ubranka dla dzieci. Nie chcemy takiej Polski - chcemy Polski według SLD - zaznaczyła Ogórek.

W konferencji wzięli udział też: Dariusz Joński (jedynka w Łodzi), Krzysztof Gawkowski (jedynka w Płocku), Łukasz Naczas (jedynka w Koninie), Jędrzej Wijas (miejsce 4 w Szczecinie), Paulina Piechna-Więckiewicz (trójka w Warszawie) oraz rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita (jedynka w Krakowie).

Obecna była też trójka dotychczasowych, młodych posłów SLD: Tomasz Garbowski (jedynka w Opolu), Sławomir Kopyciński (jedynka w Kielcach) oraz wiceszef klubu Sojuszu Tomasz Kamiński (nr 1 w Rzeszowie).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)