PolskaSLD finansowany z lewego przetargu (a Błochowiak na to patrzy)

SLD finansowany z lewego przetargu (a Błochowiak na to patrzy)

Pieniądze ze sterowanego przez władze Pabianic przetargu miały zasilić kampanię samorządową SLD - uważa wieloletni lider lokalnego sojuszu Leszek Maliński, który w ubiegłym roku zrezygnował z legitymacji partyjnej. Jego zdaniem ze sprawą powiązana jest m.in. członkini komisji śledczej Anita Błochowiak.

Obraz

Zdobyte przez Radio Łódź i "Gazetę Wyborczą" dokumenty oraz relacje świadków przemawiają za wersją byłego przewodniczącego rady powiatowej SLD w Pabianicach. Leszek Maliński twierdzi, że sugestie o finansowaniu Sojuszu w Pabiancach padły rok temu podczas wewnętrznego spotkania partii. Pieniądze miały pochodzić od jednej z firm, która wygrała przetarg na remont dwóch ulic w tym mieście. Wśród obecnych była między innymi posłanka Anita Błochowiak, a do pozyskiwania środków na kampanię miał się przyznać były wiceprezydent Pabianic Wiesław Madejski - twierdzi Leszek Maliński - były lider SLD w Pabianicach.

Wspomina on, że wyraził swoje poważne wątpliwości w obecności Madejskiego, który przewodniczył komisji przetargowej. Jego zdaniem był to przetarg sterowany. Madejski miał przyznać mu rację dodając, że przecież z czegoś trzeba finansować samorządową kampanię wyborczą. Anita Błochowiak miała wtedy zapytać: "Finansujemy tę kampanię, czy nie finansujemy?".

Posłanka Anita Błochowiak zaprzecza jednak, aby doszło do takiej wymiany zdań podczas spotkania. Pamięta jednak kompromis, jaki, jej zdaniem panowie zawarli, że nie będą się kłócili publicznie przynajmniej w czasie kampanii samorządowej.

Zaprzecza także były wiceprezydent Pabianic. Sprawą zajmował się sąd partyjny jednak nie dopatrzył się winy Madejskiego.

Komisja rewizyjna pabianickiego urzędu miała szereg zastrzeżeń do sposobu przeprowadzenia przetargu na remont ulic Torowej i Wspólnej. Wątpliwości komisji wzbudziły zbyt szczegółowe wymagania zawarte w specyfikacji robót, oraz skrócenie do 3 tygodni terminu składania ofert. Szefem komisji przetargowej był wiceprezydent Wiesław Madejski. Wygrała oferta bełchatowskiej firmy B.

Prezydent Pabianic Paweł Winiarski zlecił podległym urzędnikom dwie kontrole. Pierwsza z nich przeprowadzona przez Jolantę Kędzierską potwierdza zastrzeżenia komisji rewizyjnej. Wynik przetargu był z góry przesądzony - pisze w raporcie Kędzierska. Kontrolerka twierdzi, że wiceprezydent Madejski zażądał, by zmieniła wyniki swojej kontroli i groził jej zwolnieniem z pracy. Madejski twierdzi, że to nieprawda. Ponowna kontrola zlecona przez prezydenta Winiarskiego innemu urzędnikowi nie stwierdziła nieprawidłowości w procedurze przetargowej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)