PolskaSLD chce odwołania Stryczyńskiej z Krajowej Rady Sądownictwa

SLD chce odwołania Stryczyńskiej z Krajowej Rady Sądownictwa

SLD zwróciło się w liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby odwołał powołaną przez siebie do Krajowej Rady Sądownictwa Ewę Stryczyńską. Według SLD, w KRS "muszą zasiadać wyłącznie sędziowie o nienagannej przeszłości".

06.03.2006 | aktual.: 06.03.2006 15:39

Na poniedziałkowej konferencji prasowej politycy Sojuszu przedstawili dziennikarzom list do prezydenta. Przypomnieli w nim, że "Stryczyńska jest obciążona wyrokiem dyscyplinarnym za spowodowanie wypadku samochodowego, w którym ranne zostały cztery osoby".

"Pani Stryczyńska, która ma w imieniu KRS przestrzegać etyki sędziów, mogła w myśl odpowiednich przepisów zrzec się immunitetu sędziowskiego, czego jednak do dziś nie uczyniła" - czytamy w liście SLD do L.Kaczyńskiego.

Tuż po styczniowej nominacji Stryczyńskiej media informowały o tym wypadku. Według gazet, sędzia spowodowała w 2001 r. w Poznaniu wypadek samochodowy, którego ofiara doznała skomplikowanego złamania obojczyka. Sędzia nie poniosła za to kary.

Wówczas rzecznik prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński mówił, że prezydent - jeszcze przed nominacją Stryczyńskiej do KRS, uzyskał od sędzi informację na temat tego wypadku. Jak wynikało z wyjaśnień, w trakcie wypadku sędzia była trzeźwa, a wypadek spowodowała nieumyślnie - dodał Łopiński. Podkreślił też, że sędzia nie unikała poniesienia odpowiedzialności, ale nie mogła zrezygnować z immunitetu.

Podczas konferencji Sojusz poinformował ponadto o kilku projektach zmian w ustawach, jakie złożył w Sejmie.

Jeden z projektów zakłada powrót do corocznej waloryzacji rent i emerytur. Jak wskazywał szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński, sytuacja gospodarcza pozwala na przyjęcie takich rozwiązań. Sojusz proponuje, aby emerytury i renty podlegały corocznie waloryzacji od dnia 1 marca. SLD chce, aby ustawa weszła w życie z początkiem 2007 r. "Chcemy, żeby rządzący PiS, LPR i Samoobrona wzięły ten projekt pod uwagę, kiedy będą decydowały o przyszłorocznym budżecie" - zaznaczył Szmajdziński.

SLD proponuje także zmiany w Kodeksie Pracy, które jak wyjaśniała wiceszefowa klubu SLD Izabela Jaruga-Nowacka, mają na celu ochronę przez zwolnieniem z pracy kobiet po urlopie macierzyńskim. "Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie 1 roku od dnia zakończenia przez pracownicę urlopu macierzyńskiego, w okresie od dnia złożenia przez pracownika wniosku o udzielenie urlopu wychowawczego do dnia zakończenia tego urlopu" - czytamy m.in. w projekcie.

Jaruga-Nowacka wskazywała, że jednym z istotnych powodów, dla których kobiety nie decydują się na rodzenie dzieci, jest strach przez utratą pracy.

Zaznaczyła także, że jeśli urlop macierzyński zostałby wydłużony do pół roku, wówczas Sojusz będzie wnioskował, aby 2 tygodnie z tego czasu obligatoryjnie musiał wykorzystać ojciec.

A odnosząc się do tzw. becikowego, które jest przyznawane na urodzone dziecko niezależnie od dochodu rodziny Jaruga-Nowacka podkreśliła, że pomoc powinna być kierowane do osób naprawdę potrzebujących, a nie rozdawana wszystkim.

Wojciech Olejniczak został przed kilkoma dniami ojcem, ma córkę Marysię, ale jesteśmy przeciwni, aby on był obejmowany becikowym - zaznaczył z kolei Szmajdziński.

Kolejna propozycja, którą SLD zgłosił w Sejmie, przewiduje usprawnienie procesu przekazywania 1 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)