Śląska policja zatrzymała ośmiu celników
Ośmiu celników z Cieszyna i Warszawy,
którzy fałszując dokumentację mieli umożliwiać legalizowanie
skradzionych samochodów zatrzymała śląska policja - poinformował jej rzecznik podinspektor Andrzej Gąska. Razem z
celnikami w ręce policji wpadły cztery inne osoby biorące udział w
procederze.
27.10.2004 11:35
Zatrzymani (celnicy) za łapówki w kwotach około dwóch tysięcy złotych wystawiali fikcyjne dokumenty, świadczące o odprawach celnych luksusowych samochodów, które w rzeczywistości były pojazdami skradzionymi w Polsce i nigdy nie przejeżdżały przez granicę - powiedział podinsp. Gąska.
Część zatrzymanych nie pracuje już w służbach celnych, pozostali zostali odsunięci od wykonywania obowiązków. Wśród zatrzymanych jest jedna kobieta. Celnicy zalegalizowali kilkadziesiąt aut luksusowych marek, m.in. volvo, mercedes i porsche.
Oprócz celników, którzy mieli wystawiać fałszywe dokumenty celne, zatrzymano dwóch rzeczoznawców z zakresu techniki samochodowej z Bielska-Białej i Warszawy, którzy - jak ustaliła policja - nie widząc samochodów, wystawiali nieprawdziwe opinie techniczne, w których zaniżano - nawet o kilkaset procent - wartość ocenianych pojazdów. Chodziło o obniżenie opłat celnych.
Policja ujęła także pośrednika i agenta celnego spod Warszawy, którzy również uczestniczyli w procederze. Nie tylko celnikom, ale także rzeczoznawcy i agentowi Prokuratura Okręgowa w Katowicach zakazała wykonywania zawodu, ustanowiła też poręczenia majątkowe w kwotach po 20 tys. zł i dozory policyjne.
Do aresztu trafiły cztery z zatrzymanych osób - celnicy z Cieszyna i pośrednik spod Bielska-Białej. Czy do aresztu trafi piąty podejrzany - 50-letni celnik z Warszawy, zdecyduje jeszcze w środę sąd.
Śledztwo prowadzą policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Katowicach, wspierani przez funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego i Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową. Do chwili obecnej funkcjonariusze zajmujący się sprawą zabezpieczyli na poczet przyszłych kar mienie podejrzanych o wartości 350 tys. zł. Policja zapowiada, że wkrótce w związku z tą sprawą mogą zostać zatrzymane kolejne osoby.