Ulewa nad Górnym Śląskiem - korki na drogach, rozlewiska pod wiaduktami
Rozlewiska pod wiaduktami, zakorkowane ulice i woda w piwnicach - to efekt ulewy, która przetoczyła się nad niektórymi miastami Górnego Śląska. W wielu miejscach, po gwałtownych opadach deszczu i gradu, ulice zamieniły się w rwące potoki.
Ulewy rozpoczęły się po godz. 16. Towarzyszyły im wyładowania atmosferyczne. W centrach miast tworzył się korki, które potęgował szczyt komunikacyjny. Później opady stały się dużo mniej intensywne, a gdzieniegdzie - przelotne.
Do godz. 20 śląska straż pożarna interweniowała blisko 60 razy. Najwięcej pracy miała w Chorzowie, Rudzie Śląskiej, a także w Katowicach i Gliwcach. Strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic, spod wiaduktów i z wszelkich obniżeń terenu. Deszczówka dostała się m.in. do kilku szkół, kościoła i sądu.
Przez cały czas prowadzimy działania, polegają one m.in. na udrażnianiu przepustów. Liczba interwencji może jeszcze wzrosnąć - powiedział dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.
Od popołudnia na drogach regionu panowały bardzo trudne warunki. Być może przyczyniły się one do tragicznego wypadku, do którego doszło w Zabrzu. Samochód terenowy uderzył tam w barierkę. Na miejscu zginęło kilkuletnie dziecko, a kobieta zmarła po przewiezieniu do szpitala. Kierowca jest poważnie ranny.