Śląskie. Sylwester 2020. Ukradli fajerwerki, wpadli "po drodze"
Policjanci z Kalet namierzyli trzech nastolatków, którzy ukradli spore ilości fajerwerków. Mieszkańcy Bytomia zostali zatrzymani podczas kontroli drogowej. Mieli na koncie także inne przestępstwa.
Policjanci z Kalet zostali powiadomieni o kradzieży sporych ilości fajerwerków wartych 1100 złotych jednego ze sklepów przy ulicy 1 Maja. Stróże prawa, po przeanalizowaniu m.in. nagrań z monitoringu, ustalili markę i numery rejestracyjne pojazdu, którym poruszali się podejrzewani o kradzież.
Następnego dnia po kradzieży mundurowi zatrzymali kierującego renault megane na ulicy Woźnickiej w Miasteczku Śląskim. W pojeździe było trzech mężczyzn w wieku 18 lat, wszyscy byli mieszkańcami Bytomia. To był dopiero początek kłopotów nastolatków.
Kierowca samochodu nie miał prawa jazdy, a auto było uszkodzone i wyglądało, jakby brało udział w kolizji. Samochód nie miał ważnych badań technicznych oraz ubezpieczenia OC. W samochodzie mundurowi znaleźli pistolet, amunicję oraz tabletki ecstasy. W bagażniku samochodu były skradzione fajerwerki oraz inne przedmioty niewiadomego pochodzenia, m.in. zegarki, puzzle oraz telefony komórkowe.
Nastolatkowie zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. Wyszło też na jaw, że oprócz kradzieży fajerwerków jeden z nich we wrześniu oraz w październiku, okradł sklepy na ulicy Fińskiej i Bałkańskiej w Tarnowskich Górach, zabierając z nich towar warty łącznie blisko 2500 zł.
Śląskie. Złodzieje fajerwerków ukradli samochód
Ten sam nastolatek i jeden z jego zatrzymanych kolegów w miniony wtorek mieli kolizję z kierowcą opla corsy, którego kopnęli w głowę i ukradli samochód. Policjanci odzyskali pojazd, który uszkodzony, był zaparkowany na jednej z ulic w Bytomiu.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży, za co grozi im do 5 lat więzienia. Jeden z 18-latków usłyszał oprócz tego zarzut krótkotrwałego przywłaszczenia pojazdu i posiadania narkotyków, za co grozi mu nawet 8 lat więzienia. Nastolatek odpowie również za szereg wykroczeń. Mężczyzna, który kopnął w głowę właściciela opla, oprócz zarzutów kradzieży, usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. O dalszym losie mieszkańców Bytomia zadecyduje teraz prokurator i sąd.