Śląskie. Kierująca na drodze do Kalet zderzyła się z łosiem. Zwierzę nie przeżyło
Sporo szczęścia miała 30-letnia mieszkanka powiatu tarnogórskiego kierująca fordem. Kobieta zderzyła się z przebiegającym przez jezdnię łosiem. Skończyło się na obrażeniach ciała kierującej, która trafiła do szpitala.
Co roku policjanci odnotowują kilkadziesiąt kolizji ze zwierzętami. Niejednokrotnie dochodzi do znacznych strat materialnych i śmierci potrąconego zwierzęcia.
W miniony piątek po godzinie 21. do takiego wypadku doszło na drodze wojewódzkiej nr 908 pomiędzy Miasteczkiem Śląskim a Kaletami. Kierująca fordem focusem zderzyła się z przebiegającym przez jezdnię łosiem.
Samochód został mocno zniszczony, a mieszkanka powiatu tarnogórskiego została ranna.
- Na szczęście nie doszło do tragedii. Odniesione obrażenia nie zagrażały życiu 30-latki. Niestety cało z tego zdarzenia nie wyszedł potrącony łoś. Zwierzę nie przeżyło konfrontacji z samochodem – przekazała śląska policja.
Zdarzają się również wypadki, gdzie ranni zostają kierowcy i pasażerowie. Dlatego policja apeluje o zdjęcie nogi z gazu i zachowanie szczególnej ostrożności.
Śląskie. Policja przestrzega przed podróżą o zmierzchu i świcie
Uważać należy w okolicach zalesionych lub tam, gdzie pobocza drogi porośnięte są wysoką trawą. W tych miejscach zbyt duża prędkość nawet w przypadku zderzenia z małym zwierzęciem, może okazać się tragiczna w skutkach.
Dzikie zwierzęta są najbardziej aktywne o zmierzchu i o świcie, kiedy spędzają czas na żerowaniu. Należy wówczas zwracać baczną uwagę na pobocza.
Często ustawiony znak "Uwaga, dzikie zwierzęta" i ograniczenie prędkości przestrzega kierowców przed niebezpieczeństwem na wyznaczonym odcinku jezdni i wzywa ich do zdjęcia nogi z gazu. Trzeba pamiętać także, że sarny, jelenie i dziki żyją w stadach i za pojedynczym osobnikiem mogą podążać kolejne.