Pszczyna. Krok od tragedii. Mężczyzna potrącony przez pociąg

Około godziny 23.20 w sobotę, 3 kwietnia, na torowisku w pobliżu ulicy Bieruńskiej w Pszczynie, doszło do groźnego wypadku. Pociąg relacji Żywiec – Katowice potracił około 20-letnigo mężczyznę.

Jak informuje portal pless.pl obrażenia były bardzo poważne. - Doznał on m.in. złamania kończyn dolnych, groźnego urazu biodra i głowy. Podejrzewano uraz kręgosłupa. Poszkodowany był przytomny. Ze względu na dużą odległość do szpitala, który mógł przyjąć pacjenta w tym stanie, zdecydowano się na transport drogą powietrzną. Do akcji ruszyła załoga Ratownika 4, który stacjonuje na katowickim Muchowcu – poinformował portal.

Nie obyło się bez kłopotów. - Nie każdy śmigłowiec może lądować bezpośrednio przy miejscu zdarzenia. Zależy to m.in. od przygotowania maszyny i przeszkolenia załogi. Ratownik 4 po zmroku może lądować tylko na wyznaczonych lądowiskach gminnych, które są znane załodze śmigłowca. W przypadku lądowania po zmroku zachodzi też konieczność asysty straży pożarnej. Tego typu miejsce według informacji pilotów LPR znajduje się przy ul. Jeziornej w Goczałkowicach-Zdroju – informuje pless.pl.

Maszyna zanim wylądowała musiał krążyć nad okolicą, bo strażaków z Pszczyny i Goczałkowic Zdroju skierowano na boisko LKS Goczałkowice-Zdrój, oddalone od lądowiska o około 5 kilometrów. W to samo miejsce przyjechała też karetka pogotowia z pacjentem, którego miała przejąć załoga helikoptera. Ostatecznie po dziesięciu minutach krążenia nad lądowiskiem strażacy i karetka pogotowia dotarły na ul. Jeziorną i już bez przeszkód przekazały poszkodowanego.

Szczegółowe okoliczności wypadku prowadzi pszczyńska policja. Z powodu zdarzenia pociąg Żywiec – Katowice został odwołany na odcinku Pszczyna – Katowice, a w jego miejsce została wprowadzona autobusowa komunikacja zastępcza.