Katowice. Straż miejska szuka w mieście pytona. Zostawił ślady
Na osiedlu Tysiąclecia znaleziono wylinkę pytona. Nie wiadomo gdzie jest gad. Nie uciekł z żadnej legalnej hodowli. Jeśli go zobaczysz, dzwoń po straż miejską.
Urzędnicy katowickiego magistratu za pośrednictwem twittera poinformowali o grasującym w mieście pytonie. "Dziś (14 lipca) w godzinach porannych, w okolicach budynku przy ul. Piastów 9 w Katowicach (Os. Tysiąclecia) znaleziona została wylinka pytona dywanowego. Gatunek dorasta do około 2 metrów długości, nie jest wężem jadowitym lub duszącym. Poluje głównie na myszy i szczury” – napisali w komunikacie.
"Zwierzę nie uciekło z żadnej zarejestrowanej hodowli, dlatego w przypadku natrafienia na węża prosimy i kontakt ze Strażą Miejską w Katowicach (tel. 986 lub 32 3599 530), która wyśle specjalistyczny podmiot w celu schwytania węża i zapewnienia mu bezpieczeństwa”.
Katowice. Znaleziono wylinkę pytona dywanowego
Wylinka to skóra, którą węże zrzucają. Dzieje się tak, bo wąż rośnie, lecz skóra nie. Staje się zbyt mała i wąż musi ją zrzucić.
W naszym regionie były już przypadki spotkania węża. Nie tak dawno mieszkanka Sosnowca, idąc w okolicach tzw. ślimaka przy ulicy 3 Maja, zauważyła dużego około półtorametrowego węża. O znalezisku od razu poinformowała straż miejską.
Wysłanemu na miejsce starszemu inspektorowi Mariuszowi Tyszkiewiczowi udało się odnaleźć i schwytać zwierzę, które okazało się pytonem królewskim . Gad prawdopodobnie został wypuszczony przez właściciela, który postanowił się go pozbyć, lub uciekł z hodowli. Kilka dni później również w Sosnowcu w ręce strażników miejskich wpadł wąż zbożowy. który najprawdopodobniej komuś po prostu "zwiał" z terrarium.
Nie jest to też pierwszy wąż, spotkany na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach. Kilka lat temu lokatorka jednego z boków znalazła węża w swojej wannie. Był to niegroźny wąż stepowy, ale kobieta najadła się strachu.