Górnicy z Rudy Śląskiej walczą o pracę
Na marsz przyszły całe rodziny
Górnicy: będziemy walczyć aż poleje się krew
Protestujący w Rudzie Śląskiej górnicy zapowiadają walkę do końca. Bronią miejsc pracy w kopalni "Pokój". Rząd chce ją zamknąć wraz z trzema innymi zakładami.
- Jeśli decyzja się nie zmieni, to pani premier Ewa Kopacz pozna górniczy gniew. Krew się poleje. Politycy doprowadzą do tragedii - mówi WP Włodzimierz Wankiewicz, górniczy związkowiec z Rudy Śląskiej.
Szefowa rządu była na Śląsku kilka dni temu, ale nie udało jej się zawrzeć porozumienia z górnikami. Zapowiada jednak, że zrobi wszystko, by sto procent pracowników dołowych nie straciło pracy. Związkowcy odpowiadają, że zaakceptują tylko restrukturyzację kopalni. Nie zgadzają się na jej zamknięcie.
(WP.PL, mk)
Paweł Kukiz wspiera górników
Muzyk i radny Paweł Kukiz objeżdża kolejne kopalnie na Śląsku i wspiera protestujących górników. - Jedyny plan, jaki ma rząd, to wydojenie kopalni. Górników mają za nic - mówi WP Kukiz. Namawia związkowców do zawiązania międzyzakładowego komitetu strajkowego.
Na marsz przyszło ponad 300 osób
W proteście przed kopalnią "Pokój" w Rudzie Śląskiej biorą udział nie tylko górnicy i emerytowani związkowcy. Wspierają ich także rodziny wraz z mieszkańcami miasta. - Moi bracia są górnikami. Z czego będą żyć jak Ewa Kopacz zamknie kopalnię? Już teraz ledwo mogą wyżyć z pensji - mówi Mariusz Skok z Rudy Śląskiej.
Górnicy nie chcą rządowych odpraw
Pracownicy kopalni w Rudzie Śląskiej uważają, że propozycja rządu dotycząca odpraw jest skandaliczna. - Chcemy uzyskać gwarancje pracy, a nie opowieści o pieniądzach, które nie wiadomo czy zobaczymy - mówi WP Roman Czapla, który w kopalni "Pokój" przepracował 25 lat.
"Jakie 6-7 tys. zł? Ja zarabiam dwa razy mniej"
Górnicy przekonują, że rząd przekazuje nieprawdziwe informacje o wysokości ich wynagrodzeń. - W naszej kopalni po 25 latach pracy dostaję 3 tysiące złotych. Kto tu widział 7 tysięcy? - pyta Marian Piątek z Rudy Śląskiej.
Związkowcy rozważają protest głodowy
Górnicy zastanawiają się nad zaostrzeniem protestu. Póki co na zmianę strajkują pod ziemią lub przed bramą kopalni. Ale trwają rozmowy o tym, czy podjąć głodówkę. Jak mówią związkowcy, w innej kopalni dwóch górników już się na to zdecydowało.