Czeladź. Pościg ulicami miasta. Kierowca był poszukiwany i pijany
W ręce policjantów z będzińskiej drogówki wpadł 31-letni mieszkaniec Bytomia, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Miał wiele powodów do ucieczki.
Pełniący w nocy z niedzieli na poniedziałek (9/10 maja) służbę policjanci z będzińskiej drogówki w Czeladzi na ulicy Nowopogońskiej próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę hyundaia. Mężczyzna na widok policyjnego patrolu dającego sygnał do zatrzymania najpierw zwolnił, a następnie gwałtownie przyspieszył i zaczął jechać w kierunku Siemianowic Śląskich. Podczas szaleńczej jazdy nie zważał na sygnalizację świetlną, przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierowca, nie mogąc zgubić pościgu, n ulicy Przełajskiej porzucił auto i próbował uciekać pieszo. Po chwili stróże prawa schwytali go.
Czeladź. Pogoń za 31-letnim kierowcą hyundaia
Uciekinierem okazał się 31-letni mieszkaniec Bytomia. Po badaniu na alkomacie okazało się, że prowadził auto, mając w organizmie ponad pół promila alkoholu. To nie jedyne jego przewinienie. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że mężczyzna jest poszukiwany i ma do odbycia karę więzienia, a za kierownice w ogóle nie powinien wsiadać ze względu na cofnięte uprawnienia.
Dalszym losem 31-latka zajmie się teraz sąd i prokurator.
Kilka dni temu do pościgu doszło też na ulicach Częstochowy. Policjanci zatrzymali 26-letniego kierowcę peugeota, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W trakcie ucieczki mężczyzna próbował zepchnąć oznakowany radiowóz, a później staranował pojazd kryminalnych.
Nawet po oddaniu przez mundurowych strzałów, uciekinier się nie zatrzymał. Przy ulicy Kilińskiego porzucił auto i kontynuował ucieczkę pieszo, chwilę później został zatrzymany.