Ślady alkoholu w pojemnikach po kroplówkach
W pustych pojemnikach po kroplówkach, które śledczy zabezpieczyli w bielskim szpitalu wojewódzkim, znaleziono ślady alkoholu. Zdaniem rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej Barbary Drzastwy nie można jednak obecnie powiedzieć, że to zawartość tych pojemników podano 17 kwietnia dwojgu pacjentów placówki.
14.05.2007 | aktual.: 14.05.2007 14:47
We krwi pacjentów ujawniono wówczas około 5 promili alkoholu. Nie możemy w tej chwili powiedzieć, że to te pojemniki po kroplówkach, które wcześniej podano pacjentom. Trwają badania, a odpowiedź da ekspertyza - dodała. Śledczy badają także, w jaki sposób alkohol dostał się do butelek.
Drzastwa powiedziała, że na obecnym etapie śledztwa nie potwierdziło się, iż zanieczyszczenie leków alkoholem powstało u producenta.
17 kwietnia u dwojga starszych pacjentów szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej ujawniono wysoki poziom alkoholu we krwi. Ustalono, że ponad wszelką wątpliwość alkohol dostał się do ich organizmu drogą "pozajelitową", czyli został wstrzyknięty.
Alkohol wyczuł u 77-letniej pacjentki jej rehabilitant. Powiadomił lekarzy. Trzykrotne badanie wykazywało około 5 promili alkoholu we krwi. W szpitalu losowo wybrano dwóch innych pacjentów, których przebadano. U jednego z nich wystąpiło równie wysokie stężenie alkoholu we krwi.
Po stwierdzeniu takiego wyniku w nocy przebadano wszystkich pacjentów oddziałów: neurologii i operacyjnego. Nie znaleziono alkoholu. Barbara Drzastwa nie wykluczyła, że alkohol w ich organizmach mógł się jednak w międzyczasie rozłożyć.
Po rozpoczęciu dochodzenia bielski prokurator rejonowy zarządził sekcję zwłok dwóch pacjentów, którzy zmarli w ostatnich 24 godzinach. Ich wynik wykluczył, że przyczyną śmierci był alkohol. Pacjenci zmarli w wyniku chorób.
Śledczy rozważają różne możliwości pojawienia się alkoholu we krwi pacjentów. Oprócz możliwości skażenia leku między innymi błąd personelu.